czwartek, 26 grudnia 2019

Chusta prezentowa

Prosta, szybka, relaksująca robótka, którą robisz, gdy nie masz pojęcia, co zrobić dla osoby, którą ledwo znasz. Być może doceni prostotę, zacny skład włóczki i ręczną robotę. Jeśli nie, to trudno, pozostała radocha z dziergania.


Fotograf kategorycznie zaprzecza, jakoby miał zamiar fotografować cokolwiek innego niż chusta. Ani trochę.


Tu na przykład idealnie ujął delikatny włosek łapki alpaki.


A tu wyraźnie zarysowane czarne kreski na szarym łebku szarej metce


Wzór to lekka wariacja na temat Dream Stripes.
Włóczka: Flora Dropsa (65% wełny, 35% alpaki), 2 i trochę motka
Druty 3,25 mm

poniedziałek, 4 listopada 2019

piątek, 20 września 2019

Gdyby ktoś chciał pouczyć się języków

Może to zrobić na jednym z sześciu (słownie sześciu!) tłumaczeń mojego wzoru.


Wzór jest darmowy i dobre kobiety z całego świata postanowiły go również bezinteresownie przetłumaczyć, by więcej osób miało radochę z dziergania.

Tak ogólnie uważam, że nauka języków to niesamowita sprawa. Oprócz oczywistej zalety, jaką jest łatwość porozumienia się jest to niezła gimnastyka dla mózgu. Gdy już wyrośniemy z wieku szkolnego i nie bombardujemy naszego umysłu nową wiedzą, gdy przestajemy go zmuszać do wysiłku, jest to jedna z form utrzymania go w formie na stare lata.
Czy też macie takie wrażenie, że gdy w obcym kraju porozumiecie się w obcym języku to jest niemal tak, jakbyście posiadły supermoc? ;) Zwłaszcza gdy nie jest to oczywisty, znany wszystkim angielski.

Sama ostatnio tłukę 2 języki (ciekawe, czy ktoś zgadnie jakie? można się domyśleć na podstawie zawartości moich blogów i nie jest to angielski) na Duolingo - można na https://www.duolingo.com oraz w appce na telefon. Mam wrażenie, że 15 minut tak spędzone (np. w kolejce do lekarza albo czekając na trenujące dziecko) jest bardziej efektywne niż te same 15 minut z czytaniem głupot w internecie. Cały pomysł tej aplikacji polega na tym, żeby uczyć się niekoniecznie dużo na raz, ale regularnie.

Mała podpowiedź

poniedziałek, 22 lipca 2019

1344 rzędy później


Do posłuchania dziś


I gdy już posłuchacie sobie kilka razy (bo piosenka śliczna jest) i refren wejdzie wam do głowy, spróbujcie go NIE nucić na przykład, gdy zepsujecie coś w robótce albo - jak wyżej - zrobicie 1344 rzędy, które tworzą wyłącznie wąski kilkucentymetrowy brzeżek, a trzeba jeszcze wypełnić cały ogromny środek chusty.

piątek, 19 lipca 2019

Dobra rada

Dziś podzielę się pewnym odkryciem.

Na drutach mam właśnie Granny Cheyne’s Shetland Shawl. Jest to szal robiony tradycyjną szetlandzką metodą, która, podobnie jak koronki orenburskie, opiera się na zasadzie dziergania wszystkich rzędów oczkami prawymi (garter, ścieg francuski) oraz że koronka jest przerabiana w każdym rzędzie.


Popatrzmy na przykład wzięty z również szetlandzkiej The Williamson Stole


Na obrazku wszystko wygląda prosto i elegancko, natomiast gdy już weźmiemy druty do ręki trafiamy na pewien dylemat związany z zamykaniem oczek. W rzędach prawych/nieparzystych nie ma problemu, przerobienie dwóch razem, czy to położonych w lewo, czy w prawo w powiązaniu z leżącym obok narzutem jest oczywiste.
Przejdźmy teraz do rzędu 2. W powyższym przykładzie robimy (od lewej do prawej!): 8op, 2 razem leżące w lewo, narzut, 3 op, narzut, 2 razem leżące w prawo, 9op. Czytając to wydaje się proste, ale weźcie druty do ręki i to przeróbcie. I tu zonk, prawda? Pochylenia są odwrotnie niż podpowiada intuicja i pokazuje obrazek ;)

Szukając odpowiedzi znalazłam ten wątek. I okazało się, że:
  1. nie tylko ja miałam takie dylematy
  2. NIE MA ZNACZENIA, W KTÓRĄ STRONĘ KŁADĄ SIĘ OCZKA, BO PRZY KORONCE DZIERGANEJ GARTEREM WYGLĄDĄJĄ NIEMAL IDENTYCZNIE
Zatem można wszystkie robić nawet tylko pochylone w jedna stronę, też będzie dobrze.
Oczywiście byle robić konsekwentnie, bo o ile samo pochylenie jest takie samo, to nitki pomiędzy oczkami układają się nieznacznie inaczej i przez niekonsekwencję możemy zepsuć efekt całości.
Niestety nie ma to zastosowania do koronek, w których rzędy parzyste przerabiamy oczkami lewymi.

Zdaję sobie sprawę z tego, że moja rada będzie miała bardzo mały odzew, ale jeśli komukolwiek pomoże, bardzo proszę o zostawienie komentarza, będzie mi bardzo miło, że te kilka minut mojego czasu nie poszło na marne :)

poniedziałek, 15 lipca 2019

Zagadka

Teoria wielkiego podrywu, sezon 11, odcinek 4. Raj pomaga w przygotowaniu ubranek dla dziecka Howarda i Bernadette.

Zagadka: co jest nie tak?



Nagród nie przewiduję 😉

niedziela, 16 czerwca 2019

Świąteczne podkładki

Tak, wiem, że jest czerwiec, ale że podkładki powstały na prezent dla koleżanki, która uwielbia bożonarodzeniowe ozdoby i akurat była okazja dać teraz, to dałam teraz.


Nawet sobie nie wyobrażacie, jak trudno teraz kupić świąteczne dodatki. A te spojrzenia w sklepach ;)



Spodobały się.

Piosenka w temacie


piątek, 14 czerwca 2019

Znalezione w internetach

Szukając kolejnego natchnienia do dziergania dość dużo czasu spędziłam na Ravelry przeglądając tamtejsze wzory. Kto próbował tam coś znaleźć, wie, że im więcej się szuka, tym bardziej nie można się zdecydować, co wybrać. Mnie osobiście zadziwia też ilu projektantów decyduje się publikować darmowe wzory. A nierzadko są to naprawdę perełki.

Poniżej lista wzorów, które mnie zachwyciły.

Wyłącznie dla miłośników koronek i dużych form. Wszystkie darmowe.

  1. Wzory MMario Designs - Ludzie! ile tam jest dobra! Może zdjęcia nie najlepszej jakości, ale można wpaść po uszy. Naprawdę jestem zaskoczona, że przy wielu wzorach jest raptem po kilka albo wcale podczepionych projektów.
  2. The Queen Susan Shawl - piszą, że szal, ale sądząc po wielkości i ilości zużytej włóczki (sugerują ponad 6km) bardziej by pasował jako narzuta na łózko.
  3. Alatyr star oraz Flower Meadow Shawl - dwie kwadratowe ,,chusteczki''
  4. Gossamer Garden Stole- szal, po prostu szal
  5. Spring Wood Shawl - z wiosną w nazwie, ale mi bardziej kojarzy się z płatkiem śniegu
  6. The Williamson Stole - klasyczna szetlandzka koronka


Dziś proponuję do posłuchania


Panowie grają od '77 roku, więc też w pewnym sensie długodystansowcy.

czwartek, 13 czerwca 2019

Morvarch

Mój trzeci udzierg z udziałem celtyckich plecionek. Pierwszy, Celtic Myths to była rogrzewka, drugi - Taliesin dał już popalić, ale ponieważ robiłam z grubej włóczki (czyli klasycznej skarpetkowej) mogłam skupić się na trudnościach wzoru, a nie trudnościach materiałowych. Tym razem zaszalałam i oprócz niełatwego (eufemistycznie mówiąc) wzoru wzięłam włóczkę typu lace. Sprawdziłam nawet na Ravelry, że ktoś już robił z tej samej włóczki i wyszło całkiem ładnie, nie doczytałam tylko, że robił z podwójnej nici, ja się wzięłam za pojedyńczą.


Początki były trudne, był moment, że chciałam skończyć zanim zaczęłam, bo nijak nie udawało mi się ogarnąć 8 oczek z lace'a rozłożonych na 4 drutach. Wywaliłam te druty, wzięłam normalne 2 i kilka pierwszych rzędów zrobiłam w tę i wewte, zamiast w okrążeniach (i na końcu zszyłam dziurę).


Szal jest nieco większy (w sensie liczby oczek i rzędów) od oryginału.


Jest tak delikatny, że nie zdecydowałam się na przyszycie metki, bo nawet taka z materiału za bardzo zaburzała równowagę.



Jestem bardzo, oj bardzo zadowolona, choć następnym razem do tego typu wzoru wzięłabym jakąś bardziej mięsistą włóczkę.




Technicznie:
Wzór: Morvarch autorstwa Lucy Hague
Włóczka: Lace Dropsa, nieco ponad 100g
Druty: 2,75

A teraz szukam kolejnego wyzwania.

W kąciku muzycznym dzisiaj irlandzko-szkoccy punkrockujący Australijczycy (i jeden Włoch) grający akustycznie piosenkę reggae.


piątek, 5 kwietnia 2019

Heavy metalowe mistrzostwa w robieniu na drutach

Serio serio.

Aby wziąć udział wystarczy nagrać minutowy filmik, w czasie którego dziergasz do muzyki


Więcej szczegółów znajdziecie tutaj.

Ktoś chętny? ;)

piątek, 1 marca 2019

Dzieje się


Oprócz drutów roboczych wprawne oko wypatrzy tam oczka odłożone na innych drutach, na kawałku włóczki oraz tymczasowo nabrane (2 razy). A wszystko to razem stopniowo będzie się składać w całość.

Dla umilenia oczekiwania na całość polecam posłuchać utworu równie skomplikowanego i zaskakującego (słuchać do końca, bo nic lepszego dziś nie usłyszycie ;) )


środa, 27 lutego 2019

Kocia poduszka

Tak się złożyło, że starszemu dziecku regularnie szyłam, a to poduszkę, a to jakiś strój czy akcesoria do przedszkola, natomiast młodszemu nic. Dlatego pewnie, gdy wczoraj wytaszczyłam maszynę do szycia, spytał: Co to jest?
I naprawdę wyglądał na zafascynowanego procesem, który się tam potem odbywał.

Ponadto:
Fakt pierwszy jest taki, że mamy bardzo zakocony dom. Co prawda kota żywego nie ma w nim już od kilka lat, ale jest cała masa kotów pluszowych, namalowanych, naklejonych, ulepionych, wyszytych i nikt chyba do końca nie wie, jakich jeszcze.
Fakt drugi jest taki, że H. ma właśnie w przedszkolu projekt Koty, więc życie w przedszkolu też kręci się wokół kotów.

Zatem to musiało się tak skończyć.


A ja sama musiałam przypomnieć sobie podstawowe rzeczy, np. która to stopka jest do pikowania i jak ją przymocować ;)


Idealnie nie jest. Chciałam zrobić jak najszybciej, więc zamiast cięcia materiału na lamówkę, przyszyłam tasiemkę. Miałam tylko taką śliską poliestrową, ciężką do szycia, a ważne, że obdarowany nie narzeka ;)


Metka musi być.


Gdy jakiś czas temu robiłam zapasy metkowe, nie skusiłam się na kupienie ,,Mama uszyła'' właśnie dlatego, że dawno nie szyłam dla dzieci i bałam się, że takie metki zostaną nieużyte. Dlatego musiałam teraz wziąć bardziej uniwersalną.

Koty od Robinka.

poniedziałek, 25 lutego 2019

Dobra rada

Taka mała rada, może ktoś skorzysta.

Jeśli dziergasz właśnie wzór, w którym łatwo się zgubić, a nie lubisz tracić czasu na szukanie rzędu, na którym skończyłaś, weź małą przylepną karteczkę, narysuj strzałkę i umieść w odpowiednim miejscu.


Nie ma za co 😀

środa, 20 lutego 2019

czwartek, 10 stycznia 2019

Zapomniana

Naprawdę nie wiem, jak to się stało. Rzecz zapowiadana ponad rok temu. Zrobiona, intensywnie noszona, rzucona w kąt i zapomniana. I dopiero teraz doczekała się, że ją w końcu pokazałam światu.


Przypomnę tylko, że problemem były 2 motki Malabrigo Sock, teoretycznie w tym samym kolorze, ale w praktyce z dwóch partii i przez to różniące się dość znacznie odcieniem.


Założenia były 2:
  • Włóczka sama w sobie jest ładna, więc nie trzeba jej dodawać uroku wzorem, upraszczamy go, jak tylko się da.
  • Przejście między kolorami ma wyglądać tak naturalnie, jak tylko się da.
Wydaje mi się, ze dość zgrabnie udało mi się rozwiązać ten problem przy takich założeniach. Wystarczyło dodać trzeci parametr (czyt. dodatkowy, kontrastowy kolor, który odwraca uwagę od tego, że pozostałe kolory nie są jednakowe) i wszystko się ładnie ułożyło.


Trochę pomogły pojawiające się wtedy w sporych ilościach na blogach wzory mozaikowe.


Na zdjęciu niżej widać, że w części nad jasnymi pasami zmieniałam kolorową włóczkę co kilka rzędów.


Kształt też prosty, rogal z oczkami dodawany równomiernie co 2. rząd.



I jak? Udało mi się? ;)