wtorek, 11 września 2012

Burzowe niebo

Miało być na szaro. Zamoczyłam więc w 1/3 opakowania czarnego barwnika. Roztwór był granatowy, a efekt buro-jasnobrązowy z czarnymi plamami. Po powtórce nadal wyglądał tak


Skoro ma być brązowy, to niech już to będzie ładny brązowy. Ufarbowałam więc jeszcze raz w ciemnobrązowym barwniku. Kontrast między czernią a resztą trochę zmalał.



Właściwie tę plamiastość widać, gdy chusta jest rozłożona, po zamotaniu nie wygląda tak źle.



Przez to kilkakrotne farbowanie, wielokrotne płukanie i suszenie, trochę włóczka się sfilcowała. Na szczęście udało mi się naciągnąć chustę na tyle, że wzór wyraźnie widać. A jest on właśnie z tych, które muszą dostać dużo powietrza, by wyglądać.



Mimo lekkiej porażki kolorystyczno-filcowej jestem zadowolona. Ten wzór jest naprawdę niesamowity i z chęcią jeszcze raz go użyję. Dla przypomnienia, to My heaven.


A tymczasem Akelei (czy też Akelai) już bezproblemowo rośnie.


No i kot. Bo jak tak bez kota?

18 komentarzy:

  1. Piękna ta chusta.
    Tak nawiasem to mi się wszystkie Twoje robótki podobają :) Napatrzeć się na te koronki nie mogę.

    OdpowiedzUsuń
  2. wzorr faktycznie piekny,....kolor widocznie taki musi byc a prezentuje sie swietnie...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam ostatnio na jakiejś modnej stronie, że czarny z brązem trzeba umieć łączyć. Barwniki są chyba z modą bardzo na bieżąco, bo super sobie poradziły - efekt końcowy wyszedł super ;)
    Ale cały czas myślę, że lepiej byłoby bez kota. Kot swoją urodą przyćmiewa WSZYSTKO ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, czerń i brąz to bardzo ryzykowne połączenie. A bez kota się nie da, tak czy inaczej przed obiektyw się wepchnie.

      Usuń
  4. Pomimo wielokrotnego farbowania chusta nie straciła na urodzie - jest piękna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest super :-)
    A wzór rewelacyjny. Chusta piękna :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wygląda oryginalnie w takiej kolorystyce. Mi osobiście bardzo się podoba.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kolorystyka wyszła idealna na jesień, przynajmniej tę wczesną do bezowego trencza.

      Usuń
  7. I nie farbuj tej chusty więcej, wyszło super- faktycznie burzowe niebo :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no, teraz już dałoby się tylko na czarno zafarbować i nie wiem, czy chusta by to wytrzymała :-)

      Usuń
  8. Burzliwe niebo przyciąga oczy nie tylko kolorem ale i pięknym wzorem i pięknym wykonaniem.

    OdpowiedzUsuń
  9. Przepiękna chusta, już dawno obserwuję Twojego bloga, zaraziłaś mnie potrzebą zrobienia chusty. Właśnie zaczęłam swoją pierwszą chustę, choć idzie to trochę wolno - z racji urodzenia się mojego drugiego dziecka, serdecznie ci dziękuję za wszelkie informacje jaki umieszczasz na blogu - są bardzo przydatne

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękne chusty! super ażurki. Pozdrawiam i zapraszam do mnie...

    OdpowiedzUsuń

Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.