Przypomnę tylko, że problemem były 2 motki Malabrigo Sock, teoretycznie w tym samym kolorze, ale w praktyce z dwóch partii i przez to różniące się dość znacznie odcieniem.
Założenia były 2:
- Włóczka sama w sobie jest ładna, więc nie trzeba jej dodawać uroku wzorem, upraszczamy go, jak tylko się da.
- Przejście między kolorami ma wyglądać tak naturalnie, jak tylko się da.
Trochę pomogły pojawiające się wtedy w sporych ilościach na blogach wzory mozaikowe.
Na zdjęciu niżej widać, że w części nad jasnymi pasami zmieniałam kolorową włóczkę co kilka rzędów.
Kształt też prosty, rogal z oczkami dodawany równomiernie co 2. rząd.
I jak? Udało mi się? ;)