Kilka lat temu Nigella Lawson, znana kucharka-celebrytka pokazała w jednym z odcinków swojego programu jak zrobić tost z awokado. I dostała za to srogie bęcki. Oburzeni oglądacze BBC mówili, że nie po to płacą abonament, by oglądać taki poziom programów kulinarnych.
Bo Nigella może być najseksowniejszą kucharką, może to być tost z najlepszego chleba z najlepszym awokado, podane na srebrnej tacy i pięknie sfotografowane. Ale nadal to jest tylko tost z awokado.
Czy ma to coś wspólnego z moimi poszukiwaniami wzoru na kocyk?
Być może.
W czasie tych poszukiwań znalazłam chyba najśmieszniejszą rzecz w historii ravelry: pod jednym (płatnym, a jakże) wzorów jedna z użytkowniczek dodała zdjęcia swojego kocyka z opisem (tłumaczenie nie jest dosłowne, mniej więcej oddaję sens): kocyk zrobiłam wg bezpłatnego wzoru wydrukowanego na banderoli włóczki, ale ponieważ jest identyczny jak ten, dlatego tu go umieszczam.
Choć może to nie jest takie śmieszne, jak na pierwszy rzut oka się wydaje?
Moim zdaniem całkiem niegłupie, czasem clou tkwi w prostocie.
OdpowiedzUsuńAle tu nie chodzi o to, że prostota jest zła. Tylko jeśli nazywasz się projektantem, nazywasz wzór, podpisujesz swoim imieniem i bierzesz za to kasę, to wypadałoby, żeby miał w sobie choć odrobinę oryginalności, a nie był czymś, co być może zrobiły już dziesiątki innych osób.
Usuńcelne, trochę śmieszne - jak to z niektórymi płatnymi wzorami jest to dziewiarki wiedzą...
OdpowiedzUsuńHi, hi, hi - jak łatwo być projektantem wzorów! Muszę te banderolki baczniej przeglądać, może natrafię na jakiś to też go opublikuję intratnie ;)
OdpowiedzUsuń