piątek, 16 sierpnia 2013

Knit the Bridge czyli o tkaniu dzianiny

Portal TVN24 donosi, że Ponad 1,8 tys. osób utkało "sweter" i ubrało most w Pittsburghu. Hmm? Utkało dzianinę? Chyba autor newsa nie do końca wie, o czym pisze. Czytajmy dalej.
,,Na kolorowe koce robione na drutach i szydełku użyto w przybliżeniu 915 metrów przędzy.''
WOW. Znaczy nieźli są, na cały most zużyli mniej włóczki niż na niejeden sweter. Czyli piszący na pewno nie ma pojęcia o czym pisze.
Ale zaciekawiło mnie, skąd wziął taką liczbę. W Time'ie (jak to napisać? Tajmie?) jest co prawda mowa o 1061-stopowym moście, ale nawet jeśli autor polski pomylił stopy z jardami i most z włóczką, to i tak 915 nie wychodzi. Szukam dalej. Jest. Na stronie projektu czytamy
,,Soaring over the river, the towers are clad in more than 3,000 linear feet of bright, machine-knitted material.''
Wieże czy most, materiał czy użyta do niego przędza, co za różnica?

A sam pomysł świetny, zawsze podziwiam ludzi, którym się chce takie rzeczy robić.

9 komentarzy:

  1. O łał, jak miło nie oglądać telewizji. :D Kto im płaci za research, swoją drogą.

    Właściwie yarn bombing do mnie nie przemawia, jakoś wydaje mi się, że to strata czasu i włóczki, poza tym raczej śmiecenie niż zdobienie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do mnie przemawiają tylko niektóre takie instalacje, ta akurat jest sympatyczna, a z samymi ,,kocykami'' mają zamiar coś później zrobić.

      Usuń
    2. Mnie się podobają takie instalacje. Nie wszystkie, bo to też musi jakoś wyglądać, ale ogólnie lubię. I w sumie, nie ważne, czy później to zostanie wykorzystane do czegoś innego, czy nie.
      Natomiast, to, że ja sama bym takiego czegoś nie robiła - to inna sprawa. Wolę wydziergać sweter, niż ubierać drzewa, czy mosty. Szkoda mi na to czasu, ale popatrzeć lubię ;).

      Usuń
  2. Tłumaczenie jak z googla. Szkoda nawet mówić, o tym co teraz dzieje się na portalach "opiniotwórczych". Jakość artykułów jest przerażająca.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie wystarczy, żeby taki portal był informacyjny, nie opiniotwórczy. A skoro w tym, co mogę sprawdzić, jest tyle błędów, to kto mi zagwarantuje, że w innych też ich nie ma.

      Usuń
    2. Niestety, nie ma już portali informacyjnych (można jeszcze by nad rp.pl się zastanowić), ale cała reszta już dawno zeszła na psy. Począwszy od tematów, skończywszy na jakości artykułów. Nie wiem skąd się ci wszyscy autorzy tekstów biorą, ale dziennikarzami nazwać ich nie można.

      Usuń
  3. Oplułam monitor, toż to cud nad tym mostem w tej hameryce :))) Link ukradłam, będę sobie czytać za każdym razem, gdy pomyślę, że za mądra to ja nie jestem. Tak dla podbudowania własnego ego :))) A tak z innej beczki- jak słyszałam kilka tygodni temu w Trójce wywiad z panią projektantką, która chciałaby sprawić, żeby dzierganie znowu było modne, żeby ludzie do tego rękodzieła wrócili, to miałam ochotę im wysłać mail z listą blogów z mojego czytnika. Bo rozumiem, że ktoś może nie mieć doświadczenia, przetłumaczyć jakiś tekst z zagranicznego portalu i wrzucić jako news u siebie. Ale przed przeprowadzeniem wywiadu dziennikarz chyba powinien rozeznać się w temacie, co?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że prawdziwi dziennikarze to już tylko na wojnie siedzą.

      Usuń
  4. Na tejże stronie onegdaj podano do wiadomości, że dziecku kanapkę zjadła żyrafa. Pod tytułem był filmik, na którym do samochodu przez okno łeb wsadziła owa żyrafa o kształcie konia w czarno-białe prążki....

    OdpowiedzUsuń

Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.