Udzierg już naprawdę nie nowy, ale długo czekał na swoją sesję. Bliżej mu do tuniki niż swetra. Nie miał być taki długi, ale po blokowaniu zrobił niespodziankę.
Wzór wymyślany na bieżąco i dość niebanalny:
- najpierw wydziergałam środkowy ażurowy prostokąt (i podobny gładki z tyłu)
- potem z boków tych prostokątów i pewnej liczby oczek pomiędzy nimi (na ramiona) zrobiłam prawy i lewy bok (ale jeszcze bez rękawów)
- nabrałam oczka wokół dekoltu i zrobiłam go w okrążeniach (może nie widać, ale jeszcze rzędami skróconymi zrobiłam mniejsze wcięcie z tyłu)
- zszyłam doły i nabrałam oczka wokół dolnego brzegu, przerobiłam kilka cm w dół
- i na koniec dociągnęłam rękawy, na ile wystarczyło m włóczki.
Czysta alpaka. Cieniutka (raczej lace niż fingering), ale miła i ciepła.
Dziergałam praktycznie do końca nici z cewki, na długie rękawy już by nie starczyło.
Wzór: własny, z głowy, raczej nie do odtworzenia
Druty: chyba 3
Włóczka: Alpaca firmy Campolmi, prawie cała cewka 200g, metrów niestety nie pamiętam, ale na pewno dużo, kupiona w Moherze
A tak wyglądało moje miejsce do pracy dziewiarskiej jeszcze kilka dni temu.
Sama robótka nic specjalnego, typowy wakacyjny zapychacz (jeszcze nawet nie skończony).
Ależ piękna tunika! Że sama nie wpadłam na pomysł ażurowego panelu z przodu. No genialna jest.
OdpowiedzUsuńPozwolisz, że coś tam odgapię? ;)
Pozdrawiam serdecznie
A bierz ile chcesz :)
UsuńCudna! Chciałabym robić takie "zapychacze" :)
OdpowiedzUsuń