Metoda znaleziona gdzieś w sieci. Sprawdza się zwłaszcza w przypadku takim, jak na zdjęciach poniżej, gdy włóczka jest cienka, śliska, łatwo się przekręca i spada z drutów.
Na obu częściach przerabiamy po kilka rzędów inną, grubszą, stabilną, niekłaczącą włóczką (sprawdza się bawełna). W odróżnieniu od próbki na zdjęciach sugeruję użyć jednak bardziej kontrastowego koloru.
Zszywamy (klik w zdjęcie, żeby powiększyć i zobaczyć szczegóły).Wypruwamy dodatkową włóczkę. I voila. Efekt całkowicie satysfakcjonujący [1]
[1] Na zdjęciu nie widać, że źle zszyłam pierwsze oczka i całość przesunęła mi się o jedno oczko. Na szczęście brzeg będzie jeszcze obrobiony, więc mam nadzieję, że uda mi się to ukryć.
Do posłuchania