Kij w oko temu, kto wymyślił, żeby rozróżniać wielkość szydełek nie po rzeczywistym rozmiarze, ale wymyślonej numeracji.
Z drutami jest łatwiej - jeśli rozmiar nie jest oznaczony, to wystarczy zastosować taki gadżet i już wiadomo. No dobra, w krajach w systemem imperialnym trudniej się liczy średnice, ale dlaczego musieli wymyśleć swoje oznaczenia, jeśli można było po prostu przeliczyć na milimetry? Tak samo dobre oznaczenie, a wiele by ułatwiło.
Z szydełkami jest gorzej. Mam stare szydełko z oznaczeniami C.F.I. 02. Znalazłam w sieci, że ma ono rozmiar 3mm i tak myślałam (i pisałam na blogu przy udziergach). Kupiłam więc sobie dla urozmaicenia szydełko 3,5. Popatrzcie na różnicę między nimi.
Poguglałam i dowiedziałam się, że rozmiar szydełka w milimetrach nie liczy się przy haczyku, ale mniej więcej w tym miejscu, gdzie na zdjęciu niżej szydełko styka się z miarką.
Zgodnie z tym szydełko C.F.I. 02 ma u mnie ok.2,7mm. (nie 2,75, mniej, ale więcej niż 2,5). Samo C.F.I. nie oznacza żadnego standardu numeracji, tylko Częstochowska Fabryka Igieł i tak, też uważam, że jest to ważniejsza informacja do umieszczenia, gdy masz bardzo ograniczone miejsce, niż jakiś rozmiar.
To szydełko z zieloną rączką ma haczyk ø4mm, ale tego druta dalej 3,5mm, czego oczywiście nie jestem w stanie sprawdzić powyższą miarką.