piątek, 30 grudnia 2011

Nie mam nic do powiedzenia

i sama pozbywam się szansy, by z tego powodu siedzieć cicho. Dziergam non stop, zrobiony sweter czeka na obfocenie, kilka robótek w trakcie, kilka w planach, paczka z włóczkami właśnie do mnie jedzie. Ale. Zdjęć nie ma jak zrobić, bo światło niby jest, a jakby go nie było. Jakiś temat okołodzierganiowy też by się znalazł, ale pisać mi się nie chce. Idę do drutów.

wtorek, 20 grudnia 2011

Losujemy

Probabilistyka to drugi mój ulubiony, po teorii grafów, obszar matematyki[1]. Losowość jest fajna, ma swoje prawa, często jest bardziej przewidywalna i zaskakująca, niż nam się wydaje. Pominę wszystkie teoretyczne aspekty, trudne słowa i dowody, będą tylko czyste zastosowania.

  1. Losowe paski.
    Wybieramy kolory, szerokość pasków i losujemy.

    Przykład - 3 kolory, paski o szerokości 2 i 4



    Jeśli nie podoba nam się efekt, szczęściu można pomóc i losować jeszcze raz



    Prawda, że ten drugi układ wygląda naprawdę dobrze?

  2. Losowe kwadraty - do wykorzystania do szydełka, haftu, drutów i wszelkich innych technik. Można uzyskać różne wzory, ten akurat bardzo na czasie nieco przypomina gwiazdkę, czy śnieżkę, a i do swetrów w norweskie wzory też pasuje.



    Małe kwadraty mogą nam pomóc w wyborze wzoru bloku patchworkowego. Co prawda używamy tylko dwóch kolorów, ale biały może oznaczać wszystkie nasze jasne wzory, a czarny - ciemne. I mamy całkiem ładną kołderkę.




  3. Losowy ażur i losowe warkocze. O ile widzę konkretne zastosowania poprzednich wzorów, to te traktuję tylko jako ciekawostkę, zarówno ażurom, jak i warkoczom zdecydowanie służy symetria i przewidywalność.


Pimposhka znów ogłosiła candy i rozdaje włóczkę. W zeszłym roku wygrałam, intuicja ludzka mi mówi, że nie mam szans w drugim, więc po co w ogóle się zapisywać. Chociaż, intuicja matematyczna mi mówi, że losowania są niezależne (ufam Pimposhce ;) ), więc szanse mam jak każdy.

[1]A naj, naj jest oczywiście połączenie obu.



Dziękuję za pochwały chusty.
DziergamSobie, tej masy nie widać, ale ją czuć, chusta jest dość masywna, czuć ją na ramionach, ale to akurat jest zaleta, bo dzięki temu czuć też to ciepło, które daje.

niedziela, 18 grudnia 2011

Chusta

Wspomniana wcześniej chusta z alpaki Schachenmayra. Zużyłam równe 5 motków, czyli 250g - jak na chustę, to sporo. Włóczka choć niewydajna, to zasługuje na pochwały - jest ciepła, miła, dobrze się zblokowała (choć schła 2 dni). Lekko pogryza, ale mi akurat to nie przeszkadza.

Światło podłe, ale chusta w całości



W lepszym świetle











betino40, krzywizn nie widać, bo je starannie do zdjęcia poukrywałam :)

czwartek, 15 grudnia 2011

Koszyk

Koszyczek wg przepisu Wioli. Po raz kolejny zastosowałam wzór szachownicy z małych kawałeczków, bardzo lubię taki motyw, jest prosty, ale ma swój urok. Szmatki to już resztki resztek po narzucie i dwóch poduchach. Do środka dałam najgrubszą ocieplinę, jaką miałam, a po zszyciu przeprasowałam ją porządnie. Dzięki temu spłaszczyła się i usztywniła, a w tym przypadku o to właśnie chodziło. Trochę krzywo tu i tam, ale ogólnie efekt uważam za zadowalający.











Agato, myślę, że sam algorytm do programu tworzącego wzór nie jest trudny, wszystko sprowadza się do uzupełniania tabelki znaczkami lub obrazkiem wyglądającym jak fragment dzianiny. Problem raczej w ładnym i funkcjonalnym interfejsie. Jest dostępnych trochę takich programów, ale są płatne, w wersjach demo niewiele da się zrobić i dlatego nie będę o nich pisać.

wtorek, 13 grudnia 2011

Knit Design Studio, czyli ułatwiamy sobie życie

Knit Design Studio to prosty, darmowy program do rysowania schematów na druty, do pobrania z http://savannahwinds.weebly.com/knit-design-studio.html. Nie znalazłam nic prostszego ani tańszego.



Mamy dwie zakładki, w jednej (Graph) rysujemy wzór kratka po kratce (niestety nie da się tego przyspieszyć, gdy chcemy jednym symbolem uzupełnić całe wiersze albo kolumny), druga (Instructions) to zwykłe okienko jak z Notatnika do wpisywania ewentualnego opisu, uwag itp.
Tworzenie wzoru jest proste, wybieramy wielkość obrazka, to, czy ma być numerowany każdy rząd, czy co drugi (parzysty, czy nieparzysty) i uzupełniamy znaczkami. Opisy są po angielsku, ale w niczym to nie przeszkadza, bo w większości są standardowe. A jeśli nam nie pasuje opis, to zawsze możemy go zmienić.

Dobrze sprawdza się do rysowania niezbyt dużych schematów, np. takiego



Zalety:
- prosty w obsłudze
- efekt można zapisać jako .jpg
- można zaznaczać bloki rzędów/kolumn

Wady:
- nie można zmienić wprowadzonego symbolu
- słaba obsługa rysowania warkoczy
- nie można dodać swoich symboli

Na szczęście w trakcie pracy możemy zmieniać wielkość obszaru (choć tylko z prawej strony i z dołu) i sposób numerowania.





maris, wełenki są naprawdę cudne, obie naprawdę znakomitej jakości
nietylkoSZALenstwo: nie strasz mnie: ta chusta z paris wychodzi bardzo elastyczna, jeśli się nie zblokuje porządnie, to będzie porażka

piątek, 9 grudnia 2011

Przygotowania do świąt

Miało być tak



lekko, zwiewnie, elegancko. A będzie tak



ciepło i przytulnie. Zmiana nastąpiła po przemyśleniu, że obdarowanej osobie taka, jak ta druga bardziej się przyda.

Pierwsza włóczka to Paris z Biferno, wełna jagnięca z kaszmirem, 1200m w 100g. Tak cienka, że nawet ja uznałam, że jeśli chusta ma być zrobiona w rozsądnym czasie, to musi być przerabiana podwójną nitką. I tak jest delikatna i miękka. Jestem ciekawa, jak się zachowa po blokowaniu. Najdroższa włóczka, jaką w życiu kupiłam, ale skoro miało być na prezent, to co mi tam.

Druga to również znakomita włóczka. Alpaka Schachenmayra, 100m w 50g. Również nie jest tania, ale jest naprawdę dobra. Wg producenta a druty 3-4, wg mnie raczej na 4-4,5. Nie ma tej jedwabistości co Alpaca Dropsa, ale to i tak bardzo dobra włóczka. Więcej napiszę, gdy już skończę.



Dziekuję za pochwały obrusu.
vipku, wzór mam w gazetkach, jest to składak z dwóch różnych serwet.

sobota, 3 grudnia 2011

Obrus

Pamiętacie jeszcze ten obrus? Po długiej przerwie, popędzana zbliżającą się Gwiazdką, udało mi się go skończyć.
Nieco ponad 5 motków kordonka Maxi. To nieco musiało zostać dokupione, i nawet mimo tego, że producent ten sam, kolor ten sam, odcień różni się dość znacznie. Oczywiście, jeśli ktoś wie, gdzie szukać tej różnicy.









piątek, 2 grudnia 2011

Spraw kilka

Dostaję od czasu do czasu pytania, czy wydziergam coś, oczywiście za pieniądze i żeby podać cenę. Problem jest taki, że nie robię nic na zamówienie. Gdybym chciała przeliczyć robotę na godziny, a te godziny choćby nawet po mojej zwykłej etatowej, nawet jeśli tylko budżetówkowej pensji, wyszłoby naprawdę drogo. A tanio nie chcę robić. Robię albo dla siebie, albo dla bliskich (niedługo zdjęcia dwóch prezentów świątecznych), albo dla nie-bliskich, ale gdy mam po temu ważny powód. Robię też na wymianę, w ten sposób zarobiłam 3 bardzo ładne torby i pudło na skarby dla dziecka.

Śniło mi się dziś, że Pimposhka oprowadzała mnie po Londynie. Pimposhko, masz ładne mieszkanie :)

Byłam dziś w małej, osiedlowej pasmanterii, nie mogłam dalej, bo dziecko chore i nie chciałam go po sklepach ciągać. Szpilki chciałam kupić. Nie kupiłam, bo nie było. Szpilek? W pasmanterii? W ogóle tam wszystkiego jest mało. Włóczki tylko polskie akryle i to w małym wyborze, wszystkiego innego też ledwo ledwo. Naprawdę jestem ciekawa, jak ten sklepik zarabia na siebie.

magdziallena pytała w jednym z komentarzy o lejącą włóczkę. Z mojego doświadczenia wynika, że musi być przede wszystkim naturalna, akryl często dodaje sztywności. Do tej pory najbardziej lejące, które miałam zawierały jedwab, alpakę lub wełnę merino. Albo były już zupełnie sztuczne, w całości z poliamidu lub wiskozy. Ale jeśli macie inne doświadczenia, to piszcie.

ulinkap, no to mam pewnie z Twoim mężem kilku wspólnych zajomych :)

nietylkoSZALenstwo, te podkładki nie były dla mnie

niedziela, 27 listopada 2011

Sześciopak + 1

Brakowało mi czegoś w komplecie podkładek z poprzedniego postu. Powstała jedna duża podkładka-matka i już jest lepiej. Poszły na nią (na jedną stronę oczywiście) 4 łatki charmpakowe.







betinoo40, Zulko, dziękuję :)

piątek, 25 listopada 2011

Sześciopak

Komplet podkładek. Prosta robota, szmatki z jednego charmpacka, więc pasują do siebie w każdym układzie, a i ciąć nawet nic nie trzeba, bo 5 cali to idealny rozmiar do podkładek kubkowych.

Awers



i rewers





ulinkap, pozdrów męża :) A zdradzisz, gdzie robił tę magisterkę?
Dziergam Sobie, myślę, że będzie jeszcze, byle nie za dużo na raz

środa, 23 listopada 2011

O mapach, kolorowaniu i wybieraniu tkanin

Cieszę się, że poprzedni pomysł spotkał się z takim pozytywnym odbiorem. Zatem ciąg dalszy.

Dziś o pewnym problemie, jak najbardziej matematycznym, który w potocznym języku można by sformułować tak:

Ile kolorów wystarczy, żeby pokolorować mapę polityczną jakiegoś obszaru, tak by fragmenty pokolorowane tym samym kolorem nie stykały się bokami (rogami mogą)?

Cały problem polega na tym, żeby tych kolorów było jak najmniej, bo jeśli jest dużo, to problemu nie ma. Dość łatwo (no, dobra, dla wyższych matematyków jest to łatwe) można pokazać, że wystarczy 5 kolorów. Ale od dawna wszystko wskazywało na to, że dobrą odpowiedzią jest 4. Tylko nikt nie potrafił pokazać, a nic bardziej nie frustruje matematyka niż przekonanie, że twierdzenie jest prawdziwe, a on nie może tego udowodnić. A matematyk musi mieć dowód i już. W końcu udało się to pokazać w dość skomplikowany sposób, zatem:

Każdą mapę można pokolorować 4 kolorami.

Ale jak to się ma do wyboru tkanin, bo o tym miało być? Ano tak:

Każdy wzór patchworku można wykonać przy użyciu 4 kolorów/wzorów tkanin tak, by tkaniny jednego koloru/wzoru nie miały wspólnego szwu.


Dla przykładu patchworkowa mapa Polski





ulinkap, ależ grafy to sama praktyka :)
pimposhko, zgadza się
kasiu71, pochwal się potem grafowymi poduszkami
cOoto.patchworku, ja już mam doktorat :)

wtorek, 22 listopada 2011

Co ma Euler do patchworku?

Dawno temu, w pierwszej połowie XVIII wieku Leonard Euler przechadzał się ulicami Królewca (znanego obecnie jako Kaliningrad) i zastanawiał się, czy możne przejść po wszystkich mostach na rzece Pregole tak, by po każdym przejść tylko raz (rysunek pożyczyłam z Wikipedii):



Pomyślał i pokazał, że się nie da. I nie tylko odpowiedział na to konkretne pytanie, ale ogólnie, dla każdego przypadku. Narysujmy ścieżki[1] przechodzące przez mosty. Po jednej ścieżce przechodzącej przez każdy, oczywiście łączących się ze sobą na lądzie/wyspach, by mieć jeden długi spacer. Otrzymaliśmy rysunek składający się z linii, łączących się ze sobą na końcach. Na czerwono zaznaczyłam możliwą trasę przejścia, na zielono - miejsce spotkań poszczególnych ścieżek.



Taki rysunek nazywamy grafem. Ważne są te połączenia (fachowo mówi się o węzłach lub wierzchołkach). Euler pokazał, że jeśli w każdym takim łączeniu spotyka się parzysta liczba ścieżek, to można zrobić taki spacer, że po każdej ścieżce przejdziemy tylko raz. Co więcej, możemy zacząć spacer w dowolnym miejscu. Graf taki nazywany eulerowskim.

Jeszcze chwila...

Jeśli w dwóch (i tylko w dwóch, nie więcej[2]) punktach styka się nieparzysta liczba ścieżek, to również możemy przejść po wszystkich po razie, ale musimy zacząć w tych dwóch konkretnych punktach. Graf taki nazywamy półeulerowskim.

W przykładzie powyżej w trzech miejscach styka się po 3 ścieżki, a jednym 5, czyli nie można przejść tak, by po każdym moście iść tylko raz.

Już kończę...

Kto nie wierzy, niech weźmie kartkę i ołówek i porysuje różne figury i wygibasy i zobaczy, że to zawsze działa (w końcu jest to bardzo poważne twierdzenie matematyczne). Na przykład takie proste grafy. Jeden jest półeulerowski, drugi - ani taki, ani eulerowski (sprawdzenie, który jest który zostawiam wam). Czyli jedną kopertę można narysować nie odrywając ołówka od kartki, drugą - nie.



Ale jak to się ma do patchworku? Przeglądam sobie czasami gotowe schematy do pikowania i widzę, że niektóre wymagają co i rusz zaczynania od nowej nitki. Bo jeśli nie od nowej nitki, to musiałabym po tej samej linii przejechać 2 lub więcej razy. To też ładnie nie wygląda. Każda nowa nitka to kłopot, więcej pracy z chowaniem końców, ryzyko, że z czasem nitki i tak powychodzą. O wiele wygodniej jest mieć taki wzór, w którym liczbę wolnych nitek ograniczymy jak tylko się da (najlepiej 1 początek i 1 koniec). Widzicie już związek?

Żeby wzór do pikowania dało się wyszyć jedną nicią, musi on być grafem eulerowskim lub półeulerowskim.


Przykłady. Grafem eulerowskim jest



Możemy zacząć pikowanie w dowolnym miejscu i bez przerywania narysować cały wzór.

Grafem półeulerowskim jest



Żeby zrobić cały wzór za jednym razem, musimy zacząć i skończyć w czułkach.

Tego wzoru natomiast nijak nie da się wypikować nie zaczynając wielokrotnie od nowej nici albo szyjąc dwa razy po tej samej linii.



Wszystkie powyższe szablony można kupić w sklepie Craftfabric, a Eulerze i teorii grafów poczytać choćby na Wikipedii.

[1] Używam nieco innych słów niż w poważnej teorii grafów, żeby było łatwiej zrozumieć, słowa ścieżka i spacer znaczą tam coś innego. Mam nadzieję, że matematycy mi wybaczą.
[2] Nie ma takiego grafu, w którym tylko w jednym punkcie styka się nieparzysta liczba odcinków. Dla chętnych: dlaczego tak jest? :)

poniedziałek, 21 listopada 2011

Trochę tego jest

Chusta

Zaczynam od 11 oczek, dodaję w co drugim rzędzie 90 razy po 4 oczka, czyli mam razem

11+11+15+15+19+19+...+367+367+371+371 oczek

To jest to samo co

2* ((11+371)/2)*90 = 34380 oczek w jednej chuście.

Prosty sweterek (taki, jaki akurat robię)

Na przód i tył po 100 oczek. Przerabiam 175 rzędów. Na rękawy nabieram 52 oczka, przerabiam 130 rzędów i dodaję równomiernie oczka, aż będzie ich 80. Czyli razem (mnie więcej, bo nie odliczam na dekolt czy podkrój pach, ale też nie doliczam plis i innych dodatków)
przód/tył: 17500
rękaw (w przybliżeniu): ((52+80)/2)*130 = 8580
cały sweter: 52160 oczek.

Robi wrażenie. Sukienki nawet nie liczę, 100 000 by a pewno było. Nawet jeśli to tylko mniej więcej. A jeśli gdzieś się pomyliłam, to poprawcie. Te tajemnicze przeliczenia to tylko wzór na sumę ciągu arytmetycznego.

czwartek, 17 listopada 2011

Ocieplacz na szyję - jak zrobić

Potrzebne są: włóczka skarpetkowa, 210m/50g, 1 motek, druty z żyłką lub pończosznicze nr 3 (jak komu wygodnie), 4 markery.

Nabieramy 120 oczek i zamykamy okrążenie. Przerabiamy 17cm podwójnym ściągaczem. Kolejne rzędy przerabiamy samymi prawymi oczkami. Zaznaczamy markerami co 30 oczek.
W co drugim rzędzie dodajemy jedno oczko (najlepiej z przekręconej nitki z poprzedniego rzędu, żeby nie było dziurek) tuż przed każdym markerem i po dwóch kolejnych oczkach. Czyli: dodajemy jedno, 2 prawe, dodajemy kolejne. W następnym rzędzie przerabiamy same prawe oczka. Przerobić tak 20 rzędów. W kolejnych rzędach wracamy do ściągacza podwójnego, jednocześnie kontynuując dodawanie oczek. Zamykamy po 10 rzędach.



Proste, prawda?
Jak zrobić czapeczkę, opisałam wcześniej.



magdzialleno, proszę bardzo :) jak zrobisz, to się pochwal
cOtopatchworku, już jest lepiej :)
Dziękuję wszystkim za pochwały kompleciku.

środa, 16 listopada 2011

Komplet dla M

Dziś w roli głównej ocieplacz na szyję i czapka dla Maciusia. Ocieplacz, żeby sam sobie radził, bo z wiązaniem szalika to jeszcze nie bardzo.



Na każdą część poszło mniej niż motek Regii Design Line Jazz Color. Bardzo fajna włóczka, cienka, na druty 2,5-3, typowo skarpetkowa, 75% wełny superwash, producent pozwala nawet ją prasować. Wydaje się, że nie będzie gryźć. Jest skręcona tak, jak lubię, jak sznureczek, nie jest sprężysta i jest taka... hmm... sucha w dotyku. Kolory bardzo ładne, wyraźne, ale stonowane, idealnie do siebie dobrane przez Erikę Knight. Pierwszy raz słyszę to nazwisko, ale inne zestawy kolorów wybrał Kafe Fasset, a tego pana już kojarzę (projektuje też piękne tkaniny).
Moja ocena: 10/10 (naprawdę nie mam się do czego przyczepić).

Miś w kolejnej sesji. Nie będę przecież dziecku z ospą zdjęć robić.



justynaole, dziękuję, bloga odwiedziłam i pewnie nie raz jeszcze odwiedzę
Magotkowo, to w czym problem? druty w ręce i dziergaj :) włóczka jest gruba (i niedroga), robi się błyskawicznie, a wzór może być bardzo prosty, byle przy szyi był ściągacz
wszystkim dziękuję za pochwały ocieplacza.

niedziela, 13 listopada 2011

Miał być odwyk

Po tak dużym udziergu (podoba mi się to słowo) jakim była sukienka, chciałam dać chwilę odpoczynku rękom, żeby pokazać, że mogę bez. Nie mogę. Zamówiłam jasnoszarą Na Pewno Wiecie Jaką. A w jeden wieczór powstał taki sobie całkiem przyjemny ocieplacz na szyję.
2 motki Bayi (ta Baya, tej Bayi) z Cheval Blanc, 53% wełny, 47% akrylu, druty nr 5.



Temu misiu oczko nie odpadło, tylko schowało się w futro.



Wszystkim dziękuję za pochwały sukienki.
Anonimowy, szara, bo taki kolor lubię, jest uniwersalny i można zaszaleć z dodatkami.

piątek, 11 listopada 2011

Sukienka

Poprzedni wpis o alpace nie był przypadkowy. Popełniłam z niej właśnie sukienkę, a wszelkie peany pieję nadal. Jest robiona od góry, na okrągło. Taka technika jest bardzo praktyczna, bo można na bieżąco kontrolować szerokość i długość, a gdyby w noszeniu dzianina się nieco naciągnęła, to łatwo jest spruć dolne rzędy. Nie da się ukryć, że wzór jest bardzo nieco ściągnięty z Allegheny.
Jestem zadowolona. Bardzo. Mniej zadowolona, bo ewentualna premiera wśród ludzi na żywo będzie dopiero, gdy mały wyjdzie z ospy.







Technicznie:
Alpaca Dropsa, 9 motków, druty nr 3, dużo czasu, bardzo dużo czasu.



kasiu, w poprzedniej notce dodałam adresy sklepów, w których można kupić Dropsową alpakę.
Pimposhko, Drops w ogóle robi świetne włóczki, bez akrylu, świetne jakości i w całkiem przyzwoitych cenach, nie pożałujesz

czwartek, 10 listopada 2011

Oceniam - Alpaca DROPS

Włóczka absolutnie rewelacyjna. 100% alpaka, w pełni naturalna, niektóre odcienie, oznaczone jako eco, to naturalne, nie barwione dodatkowo kolory alpaki. Dostępna w wielu kolorach, oprócz naturalnych beżów i brązów, również w bardziej agresywnych - różowych, żółtych, niebieskich i wielu innych. Jest dość cienka, 167 metrów w 50 gramach, na druty 3-3,5.
Mimo cienkości idealnie nadaje się na ciepłe wyroby. Dzianina jest dość zbita, ale miękka, jedwabista, lekko lejąca i ma ten piękny, szlachetny, alpakowy włosek. Bardzo dobrze robi jej namoczenie i wysuszenie na płasko, oczka się wyrównują, całość wygładza.



Cena średnia, 13,50-14 zł/50g (i spada, niech żyje konkurencja), ale że włóczka jest całkiem wydajna (na sweter zużyłam 7 motków, na sukienkę 9), to nie jest źle.



Moja ocena: 10/10. Czy jeszcze kupię? Zdecydowanie tak.

Edit, 11.11.11

Można ją kupić w e-dziewiarce, amiqsie, i-cordzie i motku, a pełna tabela kolorów jest na stronie Dropsa. Kupowałam na razie w e-dziewiarce, ale pozostałe sklepy są nieco tańsze. O i-cordzie słyszę po raz pierwszy, znalazłam info o nim na stronach Dropsa z listą sklepów.



M(aniek), nietylkoSZALenstwo, cOtopatchwork: dziękuję :)
oslun, wiem, że Rosjanki dużo dziergają, Chinki też, ale ta bariera językowa jest dla mnie nie do przejścia
Anonimowy (?), o blokowaniu może też kiedyś będzie

wtorek, 1 listopada 2011

Kocyk

Z dwóch motów (bo 200g to nie motek) włóczki Everest Yarn Artu, na zmianę po 10 rzędów melanżową niebieską i niebiesko-beżową. Włóczka jest bardzo fajnie skręcona, praktycznie na całej długości składa się z dwóch różnokolorowych nitek. Daje to fajny efekt melanżu. Druty nr 6[1], czyli szybkie dzierganie[2]. Niestety, 70% akrylu robi swoje i trochę skrzypi w robocie. Na sweter raczej nie kupię.



[1] Szóstki to chyba największy rozmiar, jaki jestem w stanie znieść. Zdecydowanie wolę cieńsze, łatwiej się trzyma, nawet jeśli robota nie przybywa tak szybko.
[2] Szybkie, czyli jedynie w 4 wieczory.

Sukienka oczywiście się dzierga.



Mrs.Knitters, o swoje się upomniał i czapkę chętnie nosi.
maris, cieszę się :)
agus2003, proszę bardzo :)
Piumo :)
Anonimowy, o blokowaniu też może być.

czwartek, 27 października 2011

Skąd wziąć wzór, czyli dzierganie dla bardzo początkujących

Masz już druty, włóczkę, opanowałaś prawe i lewe oczka i przychodzi czas, by zrobić coś konkretnego. Tylko co? I skąd wziąć wzór? Początkującym odradzam wymyślanie do pierwszej robótki własnego wzoru.
Odradzam też rzucanie się na głęboką wodę i zaczynanie od wyrafinowanych swetrów, skomplikowanych warkoczy, dwustronnych ażurów. Spokojnie, na wszystko przyjdzie czas.

  1. Gazety
    Na polskim rynku niestety jest biednie.
    - Sandra, Sabrina (wydawnictwo BPV) - starają się być choć trochę za obowiązującą modą, ale tą ogólną, światową. ,,Żywej'' mody, widocznej wśród dziewiarek (np. na szale estońskie, chusty) tam nie znajdziesz.
    Naleciałości niemieckie oczywiście widać, w jesiennych numerach na pewno znajdzie się coś bawarskiego na Octoberfest. Zdjęcia ładne, opisy czytelne, w każdym numerze coś edukacyjnego. Włóczki użyte do modeli są u nas ciężko dostępne (choć jest jeden sklep internetowy, który je oferuje), więc trzeba pogłówkować nad zamiennikami. Zdarzają się niebanalne wzory, warto dokładnie obejrzeć i przyglądać się detalom, wzorom, formie. Nawet, gdy model jako całość nie jest ciekawy, jego poszczególne elementy mogą zachwycać.

    - Swetry (wydawnictwo KEJ) - proste wzory, dobre na początek.

    - Świąteczne wydania powyższych - idea słuszna, ale w praktyce okazuje się, że gazeta, w której jest po kilka wzorów dla każdego wieku jest nieprzydatne. I - co mi się bardzo nie podoba - modele powtarzają się nawet po kilku latach.

    - Wydania specjalne, np. dziecięce, skarpetki, torby - przydatny zbiór wzorów na jeden temat. Jedynie, jak wyżej, nie potrafię zrozumieć drukowania ponownie tych samych wzorów.

    I to by było tyle. W co lepszych sklepach, np. Empiku można kupić angielskojęzyczne czasopisma. Są dużo ciekawsze, ładniej wydane, z pięknymi zdjęciami, ale niestety, jak dla mnie, ceny mają zaporowe.


  2. Internet

    Dziergam od 20 lat, ale najwięcej nauczyłam się przez ostatnie kilka lat po wejściu do sieci. Tu znajdziesz wszystko, co chcesz. Wzory darmowe, płatne, stare, nowe, najnowsza moda, trendy, pomysły, techniki.
    Największą kopalnią wiedzy jest chyba http://ravelry.com. Tu jest wszystko, i wzory, i włóczki, i forum. Część zasobów jest dostępna dla wszystkich, nawet bez rejestracji, ale lepiej jest się zarejestrować. Można wtedy samemu dodawać swoje prace, wzory, oceniać innych albo sobie po prostu pogadać. Nie bój się, z tym angielskim nie jest tak źle, jeśli znasz choć podstawy, szybko załapiesz te kilka drutowych określeń. Zawsze możesz też spytać na forum, jest tam dużo Polek. Albo skorzystać np. z tego słowniczka http://dzianinagazeli.blogspot.com/2010/10/angielsko-polski-sownik-dziewiarki.html.

    Kolejna kopalnia to http://maranciaki.pl/forum/. Nie ma chyba pytania, na które dziewczyny by nie odpowiedziały, pokierowały, podały linka, poradziły, poprawiły, rozpracowały wzór i dodały otuchy i kopa do dalszej pracy.

Oczywiście zawsze warto zaglądać w wiele miejsc dla inspiracji, nawet jeśli nie znajdziemy tam gotowego wzoru.

Blogi (oczywiście tylko niektóre)

Amadeit.blogspot.com
bajkowe koronki
BogaczKa - rękodzieło
Drobiazgi Maknety
Drutki i inne pierdutki - bloog.pl
Drutoterapia
Druty i motki
DRUTY SZYDEŁKO I JA
Dzianina Gazeli
Dłubalnia szajajaby
effcia odręcznie
fanaberia w pradze
Fiubzdziu
gosiNOWE SZALEństwa
haft krzyżykowy galeria prac oraz moich projektów
hand made by fasOLA
Handmade with passion
Hobby Antosi
j'adore knitting
Kocurkowo
kropki nad i
magicloop
Między drutem a drutem
Pimposhkowe dzierganie
Pożyteczne, a jakie przyjemne!
see you at fiveShawls my love
swetry doroty
szuflANNdia
Trikado de Krinjo.
Truscaveczka
U Kariny
Violetowe włóczki
włóczkomania
womb.art
wyszło szydło z worka
Yadis - rękodzieło w sieci
Zagroda dla wełnistych
Zwykłe życie Brombiszona

Jedno ale - trochę faux pas jest pytanie właścicielek na blogach o podanie wzorów. Jeśli robią coś z wzorów bezpłatnych, nie ukrywają tego i podają linki. Jeśli natomiast dziergają z wzorów płatnych, to podanie ich jest łamaniem prawa i generalnie tego nie robią. Dyskusji na ten temat było już wiele. Jeśli wzory są własne i nie spisane, to raczej (raczej, nie mówię, że nikt i nigdy) nie liczcie, że ktoś tak po prostu odwali kawał roboty.

Strony

DROPS
Twist Collective
Kim Hargreaves
Brooklyn Tweed
Vogue Knitting
Creative knitting magazine
Knitting daily
Rowan
Knit simple
Lana Grossa
Coats
Adriafil

czwartek, 20 października 2011

Co i jak i się tłumaczę

Nie może tak być, że robię 4 czapki dla obcych dzieci, a dla własnego żadnej. Słusznie domaga się swoich praw. Skutecznie. Włóczka Regia Design Line Jazz Color.



Cały czas dziergam tez sukienkę. Zostało już całkiem niewiele, ale posuwa się dość wolno - druty 3 i chyba z 300 oczek w rzędzie robią swoje. Wygląda, że to ten typ robótki, który nie można zrobić jednym ciągiem, po drodze powstaje jeszcze kilka innych drobiazgów.

Może to kogoś zainteresuje. Tę i poprzednie czapeczki robiłam tak:
Nabrałam 16 oczek, przerobiłam 2 rzędy (1. -oczka prawe, 2. - lewe). W następnym rzędzie przełożyłam na druty skarpetkowe (po 4 oczka na drut oczywiście) i dalej przerabiałam już w okrążeniach. W kolejnym rzędzie na każdym drucie dodałam 2 oczka następująco: 1 oczko prawe, 1 oczko dodane z przekręconej nitki poprzecznej z poprzedniego rzędu (nie ma wtedy dziurek po dodaniu oczka), 2 oczka prawe, 1 oczko dodane tak samo, 1 oczko prawe (=6 oczek na każdym drucie). Następnie 1 rząd oczek prawych. W kolejnym znów dodaję: 1 oczko prawe, 1 dodane, 3 oczka prawe, 1 dodane, 2 prawe (=8 oczek na każdym drucie). I znów rząd oczek prawych.
Czyli dodaję w co drugim rzędzie, na każdym drucie po 2 oczka, pierwsze zawsze po pierwszym oczku na drucie, a drugie potem po 2., 3., 4. itd. Gdy już przerobię tyle rzędów, że czapka jest odpowiedniej szerokości, przekładam na druty z żyłką - jest mi tak wygodniej przerabiać.
Przerobić na długość ile trzeba i wykończyć dowolnie. Zszyć dziurę na czubku.

niedziela, 16 października 2011

Farbowanki 2

Tym razem mniej metodycznie niż w http://nitkowo-theli.blogspot.com/2011/08/farbowanki.html , ale też ćwiczebnie.
Pierwsza włóczka - nie wiem, z czego się składa, po dotyku, widoku i reakcji na farbowanie podejrzewam, że to wełna. Kolor wyjściowy to idealnie nijaki, ciemny beż, kolor bez nazwy, a swoją nijakością potrafiący zepsuć nawet najładniejszy wzór. Po pół pasma namoczyłam w turkusowym i niebieskim barwniku, a przed gotowaniem posypałam nieco wrzosowym. Efekt całkiem, całkiem. Nie ma ani wyraźnego turkusu ani niebieskiego, ale wrzos zdecydowanie całość ożywia.



Druga włóczka - Superlana Alize. Niby 100% wełna, ale zwinięta tak, jak akryle. Dość sprężysta, a ja lubię włóczki-sznurki. Jeśli nic z tego nie wyjdzie, nie będę się specjalnie martwić.
Najpierw polałam ją szarym (a właściwie gołębim) barwnikiem. Wsiąkł tylko we fragmenty, więcej nie chciało przejść na resztę włóczki. Namoczyłam całość w delikatnym roztworze niebieskiego. Efekt taki sobie. Błękit nie jest najgorszy, ale szare plamy wyglądają trochę jak brud.





Agato, violu, to nie jest wzór wrabiany, tylko włóczka skarpetkowa. A czy mi się chciało? Zostałam poproszona, to zrobiłam :) 4, bo na trzy głowy, a pierwsza, którą wydziergałam okazała się za duża. Żal było pruć, więc są 4.

sobota, 15 października 2011

Czteropak

Ponieważ nie posiadam czterech - w tym trzech dziecięcych - głów do prezentacji, za modeli musiały posłużyć kocyki.
Czapeczki są prawie takie same. Włóczka to skarpetkowa wełna superwash (80%) z poliamidem z Lidla. Nie jest zła, ale odrobinę za szorstka. Moczenie w wodzie nieco ją zmiękczyła, mam nadzieję, że będą się dobrze nosić. Na całość - 4 czapki i szyjogrzej - zużyłam cały 4-pak czyli 200g. Była tylko jedna niespodzianka-węzełek we włóczce, a ta dowiązana przewinięta była w drugą stronę. Czyli paski układałyby się w innej, odwrotnej kolejności.





Oczywiście to co wyżej to trochę za mało na moje usprawiedliwienie za tak długą nieobecność. Jednocześnie dzierga się sukienka z dropsowej alpaki. Druty nr 3, a sukienka to przecież nie maleństwo. Na razie tylko mały rzut oka.





Kasiu, jak widzisz to jedna nić włóczki, nie łączone z wielu, więc wcale nie ma więcej pracy.
Agato, uff ;)
cOTopatchworku, skarpetkowe włóczki są fajne, nigdy nie wiesz, jak się kolory ułożą
kasiu, tak, chusta z candy jest już u nowej właścicielki
anula_un, to są maleństwa :)

poniedziałek, 10 października 2011

Dzieje się

Powoli, codziennie po trochu, na cienkich drucikach powstają nowe dziergadełka. O, choćby takie coś



Szczegóły wkrótce.