czwartek, 31 maja 2012

Kocyk

Z oczywistych powodów kocyk nie może być zaprezentowany na docelowym modelu, więc modelem tymczasowym jest miś.


Kocyk jest raczej nieduży - ok. 80x90 cm, zużyłam trochę ponad 4 motki Amande Cheval Blanc.


Włóczka jest bardzo fajna, miękka, miła, co prawda lekko kłaczy, ale aż tak bardzo to nie przeszkadza. Przeszkadzają natomiast węzełki, w każdym motku był przynajmniej 1.

Nie blokowałam mocno, namoczony kocyk tylko rozłożyłam bez upinania.










piątek, 25 maja 2012

W przerwie

Zrobiłam sobie chwilę przerwy od dziubania szala. Kocyk dla Młodszego z bawełniano-kaszmirowej włóczki Amande Cheval Blanc. Nie lubię bawełny merceryzowanej, ta na szczęście taka nie jest, nie błyszczy się, nie jest śliska i jest niesamowicie miękka. Nie wiem, czy chciałabym mieć sweter z takie włóczki (chociaż kto wie, może jakiś mały letni kardigan sobie zrobię), ale na kocyk wydaje mi się idealna. Druty numer 3 i chyba na grubszych nie ma sensu. Mimo cienkich drutów, całkiem szybko się dzierga (w każdym razie w porównaniu do DLG, również przerabianej na trójkach).

Na tyle wystarcza 1 motek.



Wzór jest bardzo prosty.


(właśnie zauważyłam, że źle są ponumerowane rzędy, na tym schemacie są tylko rzędy nieparzyste, czyli powinno być od 1 do 15).

Ten krzaczek z trzech kresek to 3 oczka razem, powtarzamy 10 oczek zaznaczonych jako A tyle razy, ile potrzebujemy, a w rzędach powrotnych przerabiamy wszystkie oczka na lewo.

Słońce wyszło.








wtorek, 22 maja 2012

Dobre imię dla chłopca

Wirciżyr - bo poza wierceniem i żarciem nic innego chyba nie robi. I wcale go sobie nie wymyśliłam.

Skończyłam właśnie pierwszy motek DLG, a szala jest trochę mniej niż połowa. Zatem 2 nie starczą, a nie będę zmieniać wymiarów, bo mi się schematy ramki i środka nie będą zgadzać. W Zamotanych akurat tego koloru nie ma. Gdyby ktoś widział albo miał na sprzedaż (nie musi być pełny motek) DLG w kolorze naturalnym 02/70, będę wdzięczna.

niedziela, 20 maja 2012

Wrapped in lace, Margaret Stove

Tytuł książki - Owinięta w koronki - trafnie oddaje jej zawartość. Jest w niej tylko 11 wzorów chust, ale zdecydowana większość z nich to duże projekty, chusty kwadratowe wielkości ponad metr na metr albo okrągłe o niemal półtorametrowej średnicy, na które trzeba zużyć ponad 2 km włóczki typu lace.


Cały czas się zastanawiam, czy tych wzorów jest tylko 11, czy aż 11 (wszystkie można obejrzeć na Ravelry). Każdy z nich jest inny, wykonany inną metodą z innej części świata. Każdy rozdział książki to opis innej metody. Podoba mi się osobisty styl pisania Stove, nie podaje suchych faktów (choć tych jest dużo), ale opisuje, w jaki sposób się o nich dowiedziała, jakie miała z nimi problemy, jak tworzyła na ich podstawie swoje wzory. Jest sporo starych zdjęć, również rodzinnych.



Oprócz bardzo dokładnego opisu wykonania szali, dostajemy ogólne wskazówki co do metody, alternatywne sposoby wykonania i dużo praktycznych uwag.


Ogromną zaletą są bardzo dokładne opisy wykonania (oczywiście, jeśli angielski nie jest przeszkodą), podzielone na poszczególne etapy dziergania szala, czytelne schematy


oraz słowniczek symboli na przedłużonej tylnej okładce, który można sobie założyć na używany właśnie schemat.


Ostatnia część książki to kompendium wiedzy o dzierganiu koronek - nabieranie oczek, zamykanie, naprawianie, łączenie.


W ramach bonusu jest jeden bezpłatny wzór, dostępny na http://www.knittingdaily.com/wrappedinlace.

Czy warto kupić? Ja nie żałuję. Jedyną wadą, jest dość wysoka, jak na polskie warunki, cena.

Właśnie przyjechała do mnie kolejna książka - Knitted Lace of Estonia Nancy Bush. Po pierwszym przejrzeniu jestem zachwycona. Recenzja wkrótce.

czwartek, 17 maja 2012

Ciotka dobra rada vol. 2 i rozwiązanie zagadki

Od poprzedniej analizy zapytań guglowych minął miesiąc, zatem kolejne podsumowanie.

włóczka alpaca drops wydajność - nie najgorsza, na sweter dla mnie (rozmiar 36/38) - 6 motków, sukienka - 9

tania włóczka bawełniana - np. z polskich Aniluksowa Bawełna, Virginia, Medusa z Ximy (ta z domieszką akrylu), Bella Alize

bandamka - źle, jeśli już, to bandanka

produkcja królików wełnistych - ładne całkiem

jak sie mowi włóczka po angielsku
dlugi sweter z kapturem po angielsku
- wydaje mi się, że pytanie po polsku o angielskie terminy jest mało efektywne, nespa?

gry o gołyh cyckah (4 takie zapytania!)
gry o gołyh cycah,
gryo cyckah
- za piękne, by skomentować, tylko czemu do mnie? Ktoś wie, o co chodzi?

panie w sandałach - coraz lepiej

Poza tym - co mnie cieszy bardzo - wyjątkowo mało błędów ortograficznych i wyjątkowo dużo zapytań o zawartość moich mini-tutków (wrabianie rękawów, chusty itp.)

Pocieszającym mnie, że błędu nie widać, dziękuję. Oto on (porównajcie z zygzakiem niżej)


Szala przybywa bardzo powoli, mam 8 powtórzeń środkowego motywu rombów, a powinno być 26. A że jeden rządek przerabiam nawet 10 minut, to trochę to potrwa.

środa, 16 maja 2012

Rękawy wrabiane od góry - uzupełnienie

Porównałam swój opis rękawów wrabianych od góry z tym, który zrobiła Fiubździu na Drucie pomocniczym. Generalnie chodzi o to samo, jest jedna różnica. Moja wersja


wersja Fiubździu

(mam nadzieję, że się nie gniewa za pożyczenie obrazka).

Widzicie różnicę? Ja nie nabieram oczek z podkroju pachy. Obie wersje są oczywiście dobre, wszystko zależy, jaki efekt chcemy uzyskać. W wersji Fiubździu rękaw robi się przez to trochę szerszy. Ja lubię takie raczej wąskie, więc wystarcza mi tylko to, co nabieram, a na tym podkroju doszywam brzeg rękawa, ten najdłuższy. Najlepiej samemu wybrać, jak chce się przerabiać. Jej metoda jest wygodniejsza, gdy cały rękaw przerabia się na okrągło, nie trzeba wtedy zupełnie nic zszywać.

Miło mi donieść, że kot osiągnął wczoraj zacny wiek 10 lat. Dostał nawet prezent od Maciusia - własnoręcznie ozdobione, kartonowe pudło. I, wbrew oczekiwaniom, kot zamiast zapakować się do pudła (wszystkie normalne koty tak robią), obszedł go dokoła i całkowicie zignorował. A tak wyglądał w pudle przed zdobieniami.





piątek, 11 maja 2012

wtorek, 8 maja 2012

Dzierganie długodystansowe


Na drutach mam w tej chwili szal z włóczki DLG Adriafilu wg wzoru 1939 Christening Shawl Margaret Stove. Chylę czoła przez tą panią, wzór do prostych nie należy, a jest bardzo prosto opisany, nie ma siły, żeby się pomylić. Zgodnie z opisem, powinnam na niego zużyć 2,7 km włóczki, mam 2 motki DLG, czyli 2,4km i wydaje mi się, że tyle wystarczy, po jednym motku będę wiedzieć więcej.

...i wielkoformatowe

Niestety, mam za krótkie druty, żeby pokazać całość. Tak wygląda narożnik


Żeby wyobrazić sobie wielkość policzcie: w środkowym motywie w jednym rzędzie jest 35 rombów, a tych rzędów ma być ponad 50.

Cienkość nici widać na tym zdjęciu, druty to trójki.


Włóczka, mimo iż cienka, bardzo fajnie trzyma się w rękach. Jedyną wadą jest to, że jest trochę nierówna, zdarzają się jej cieniutkie fragmenty, a czasami drut wkłuwa się w środek włóczki, niepotrzebnie ją szarpiąc.

Nigdy nie byłam specjalną fanką wzoru francuskiego, ale skoro autorka każe, to robię, choć cały czas zastanawiam się, czy na gładko nie byłoby ładniej.


piątek, 4 maja 2012

Z bzami

Pisałam wcześniej, że odkryłam nieznane mi dotąd funkcje mojego aparatu-kompakcika. Nawet nie zdajecie sobie sprawy, ile zabawy mam teraz z robienia zdjęć. Takich, z bliska, pod słońce, w ciemnym pomieszczeniu. Jak widać, wszystko da się zrobić.




Mam słabość do ładnych butelek, zwłaszcza z białego szkła. I nie szkodzi, że te to masowa produkcja z logo wielkiego koncernu. Mi się podobają.


czwartek, 3 maja 2012

Szybkościowy komplet

Szybkościowy, bo nie musiałam prawie nic ciąć (tylko pasek na lamówkę), łatki - z wyjątkiem jednej - są z jednego charm packa.


Coraz lepiej wychodzi mi lamówka, grunt to spokój przy jej szyciu i dokładność. Zauważyłam, że odrobinę dokładności dostaje się gratis, gdy lamówkę do przeszycia przyfastryguje się, a nie przypina szpilkami. Szpilki trochę podnoszą całość, faluje, zamiast leżeć płasko.




środa, 2 maja 2012

Igielniki

Tematem ostataniej wymianki na forum http://szyjemy-po-godzinach.pl były igielniki. Najpierw uszyłam taki


Oprócz poduszeczki na wierzchu, w środku ma kieszonki na igły


Niestety, o ile na zdjęciach wygląda całkiem dobrze i jest bardzo praktyczny, to nie jestem zadowolona z góry, źle uformowałam poduszkę. Dla siebie go na pewno zostawię, ale jako prezent dla obcej osoby, to trochę byłoby mi wstyd.

Uszyłam więc inny. Prostszy w formie, ale z bardziej wyrafinowaną górą.


Łatki na wierzchu przed zszyciem miały bok 1 cal - ledwo da się takie maleństwo pod maszyną ułożyć :)

Igielnik pojechał do Maknety, a do mnie przyjechał od Kitty taki


Tak, ta żyrafa to igielnik, ale jakoś nie mam serca dziecku zabierać, więc będę używać swojego kwiatowego :)