piątek, 19 lipca 2019

Dobra rada

Dziś podzielę się pewnym odkryciem.

Na drutach mam właśnie Granny Cheyne’s Shetland Shawl. Jest to szal robiony tradycyjną szetlandzką metodą, która, podobnie jak koronki orenburskie, opiera się na zasadzie dziergania wszystkich rzędów oczkami prawymi (garter, ścieg francuski) oraz że koronka jest przerabiana w każdym rzędzie.


Popatrzmy na przykład wzięty z również szetlandzkiej The Williamson Stole


Na obrazku wszystko wygląda prosto i elegancko, natomiast gdy już weźmiemy druty do ręki trafiamy na pewien dylemat związany z zamykaniem oczek. W rzędach prawych/nieparzystych nie ma problemu, przerobienie dwóch razem, czy to położonych w lewo, czy w prawo w powiązaniu z leżącym obok narzutem jest oczywiste.
Przejdźmy teraz do rzędu 2. W powyższym przykładzie robimy (od lewej do prawej!): 8op, 2 razem leżące w lewo, narzut, 3 op, narzut, 2 razem leżące w prawo, 9op. Czytając to wydaje się proste, ale weźcie druty do ręki i to przeróbcie. I tu zonk, prawda? Pochylenia są odwrotnie niż podpowiada intuicja i pokazuje obrazek ;)

Szukając odpowiedzi znalazłam ten wątek. I okazało się, że:
  1. nie tylko ja miałam takie dylematy
  2. NIE MA ZNACZENIA, W KTÓRĄ STRONĘ KŁADĄ SIĘ OCZKA, BO PRZY KORONCE DZIERGANEJ GARTEREM WYGLĄDĄJĄ NIEMAL IDENTYCZNIE
Zatem można wszystkie robić nawet tylko pochylone w jedna stronę, też będzie dobrze.
Oczywiście byle robić konsekwentnie, bo o ile samo pochylenie jest takie samo, to nitki pomiędzy oczkami układają się nieznacznie inaczej i przez niekonsekwencję możemy zepsuć efekt całości.
Niestety nie ma to zastosowania do koronek, w których rzędy parzyste przerabiamy oczkami lewymi.

Zdaję sobie sprawę z tego, że moja rada będzie miała bardzo mały odzew, ale jeśli komukolwiek pomoże, bardzo proszę o zostawienie komentarza, będzie mi bardzo miło, że te kilka minut mojego czasu nie poszło na marne :)

17 komentarzy:

  1. nie poszło, przeczytałam i skorzystam, dziękuję. J
    Krystyna

    OdpowiedzUsuń
  2. Tez jestem wdzieczna za Twoja rozpiske koronki. Serdeczne dzieki. Teresa

    OdpowiedzUsuń
  3. Zanotowane, jak podszkole umiejetnosci����. MAGDALENKA

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo praktyczne spostrzeżenie,dzięki. Renata

    OdpowiedzUsuń
  5. Także sobie zapamiętam, dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo, polecam się na przyszłość :)

      Usuń
  6. Rada obecnie nie dla mnie ale przeczytałam, zawsze wszystko czytam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że nie idzie to w próżnię, choć raczej nie widzę Cię a taką robótką ;)

      Usuń
  7. Jakoś mnie to nie zdziwiło, zawsze staram się robić dokładnie ze wzorem ale bywa tak,że trafiam na takie kwiatki jak tu opisałaś, gdzie moja irytacja bierze górę i kończy się pruciem... a koronkę robię z głowy :-) Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie raz już trafiłam na coś, co z opisu nijak nie wychodziło mi to, co powinno na obrazku i wtedy zwykle robiłam po prostu po swojemu.
      Tę akurat, którą teraz robię ciężko jest robić z głowy (a przynajmniej ja nie mam takiej pamięci ;) - 84 powtórzenia po 16 rzędów, a i tak do samego końca leciałam patrząc na schemat.

      Usuń
  8. a dla mnie to czarna magia co napisalas ale na pewno komus sie przyda :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czarna magia jest tylko do momentu, gdy się nie chwyci za druty, potem wszystko się układa.
      Wyczytałam gdzieś, że szale szetlandzkie tylko wyglądają na skomplikowane, a w rzeczywistości są w miarę proste i szybkie do wykonania (no, tu bym trochę polemizowała ;) ), bo kiedyś kobiety musiały tym zarobić na życie, więc w ich interesie było zrobić jak najwięcej. Podobnie też w szalach estońskich nuppki oprócz ozdoby były robione, by zwiększyć masę szala, bo ich cena zależała właśnie od niej.

      Usuń
  9. Nie poszło na marne, mi na pewno się Twoje spostrzeżenie przyda. Parę razy się męczyłam z tymi parzystymi rzędami koronki, ale ponieważ nie robiłam garterem, kończyło się to tak, że robiąc te dwa razem zaglądałam na drugą stronę, żeby zobaczyć, czy mi wychodzi w tym kierunku, w którym powinno. Przy niewielkim stopniu skomplikowania schematu można się nauczyć na pamięć, w którym miejscu jak przerabiać. Ale to tylko na pamięć, bo na logikę nie bardzo mi szło.
    A właśnie garterem dotąd dwustronnej koronki nie robiłam (w każdym razie nie przypominam sobie, a zakładam, że bym pamiętała) i pewnie bym dumała nad rozwiązaniem tego zagadnienia, a dzięki Tobie mam problem z głowy: wszystkie dwa razem można robić tak samo i na jedno wyjdzie.
    Także dziękuję :)
    I pozdrawiam :):)

    OdpowiedzUsuń

Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.