W pracy K. pyta co kilka dni:
- Co sztykujesz?
- Nic.
Nie chce mi się? Nie czuję potrzeby? Nie mam co? Nie wiem z czego? Sama nie wiem. Po prostu druty poszły odstawkę. I żeby tylko druty - przetestowana Iga (dzięki dziewczyny!) czeka na wpisanie danych we wzór i wygładzenie tekstu, tłumaczenie wzoru na chustę też już na ukończeniu. I co? I nic, jeszcze poczekają. Drgnęło o tyle, że zaglądam już do sklepów z włóczką, ale do zakupów jeszcze daleko.
A żeby łyso nie było kot na wakacjach (piknik w Hyde Parku). Bo koty są fajne.
:)
OdpowiedzUsuńMiewam.
OdpowiedzUsuńprzerwa tylko czy czas na odmianę ?... hmm ...
OdpowiedzUsuńale nul to jednak nul ....
pozdrawiam :)
Raczej przerwa.
Usuń:)
Usuń