wtorek, 9 września 2014

Nic, zero, nul

W pracy K. pyta co kilka dni:
- Co sztykujesz?
- Nic.
Nie chce mi się? Nie czuję potrzeby? Nie mam co? Nie wiem z czego? Sama nie wiem. Po prostu druty poszły odstawkę. I żeby tylko druty - przetestowana Iga (dzięki dziewczyny!) czeka na wpisanie danych we wzór i wygładzenie tekstu, tłumaczenie wzoru na chustę też już na ukończeniu. I co? I nic, jeszcze poczekają. Drgnęło o tyle, że zaglądam już do sklepów z włóczką, ale do zakupów jeszcze daleko.

A żeby łyso nie było kot na wakacjach (piknik w Hyde Parku). Bo koty są fajne.


5 komentarzy:

Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.