poniedziałek, 16 grudnia 2013

Dekolt, dekolt, dekolt...

Zawsze byłam z siebie dumna, że niemal nie robię błędów ortograficznych[1], a tu proszę, w w jednym poście dwa razy dekolt z błędem (nie szukać, już poprawiłam, a źle nie napiszę, żeby gógiel nie zliczał błędnej pisowni).
Za karę powinnam 100 razy przepisać

dekolt
dekoltu
dekoltowi
dekolt
dekoltem
o dekolcie
dekolcie!

[1] Na pierwszym roku studiów (matematyka, dla przypomnienia) pewien profesor śmiał się, że pod koniec studiów większość studentów pisze nieh[2]. Nawet temu się oparłam.
[2] Kto miał nieco więcej do czynienia z matematyką, to wie, że to słowo pojawia się wyjątkowo często.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.