piątek, 28 marca 2014

Żenua

Na początku wyraźnie zaznaczę, że nie mam na myśli nikogo konkretnego, post nie powstał pod wpływem niczego, co widziałam ostatnio na blogach.

Ale do rzeczy. Nauczyłaś się robić na drutach/ szydełkować/ haftować czy co tam jeszcze. Wpadłaś w nałóg i chcesz teraz swoją pasją uszczęśliwiać świat. Który oczywiście wcale tej pasji podzielać nie musi i nie zawsze chce. Chcesz dobrze, obdziergujesz wszystkich dookoła, robisz prezenty, cieszysz się jak dziecko, ale skąd wiesz, czy obdarowany też się szczerze cieszy (bo, że powie, że się cieszy, to oczywista oczywistość)? Gdzie jest granica? Czy macie świadomość, w którym miejscu przebiega granica między dobrym smakiem a obciachem? Co was powstrzymuje, żeby nie zrobić takiego prezentu


albo takiego

?

Tylko jeden konkret, ale sprzed wielu lat, więc wybaczcie. Na którymś forum jedna z babć spytała, co zrobić wnuczkowi na 18-kę. Babcia haftowała krzyżykami, więc dostała radę, by chłopakowi wykrzyżykować jakiś obrazek w tematyce interesującej nastolatka, np. motor. Chciałabym zobaczyć minę chłopaka.


7 komentarzy:

  1. Ciekawe pytanie zadałaś. Kocham moje hobby, dziergam, szydełkuję, haftuję, ale nie uszczęśliwiam moją pasją otaczających mnie ludzi. Nie obdaruję kogoś zestawem serwetek gdy jego mieszkanie wygląda jak sala operacyjna. Myślę, że wszystko zależy od tego jak dobrze znamy innych. Pan Darcy w swetrze z reniferem wygląda żałośnie, ale już moja córcia w takim samym - słodko (sweterek robiony na życzenie przed świętami BN). Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też mam ten dylemat obdarowując prezentami własnoręcznie zrobionymi. Ostatnio się zastanawiałam czy czy drobna uwaga osoby obdarowanej koralikowo-szydełkową bransoletką " o prawie Pandora" była wyrazem uznania dla mojej pracy czy może wprost przeciwnie. Prawdę w oczy mówi mi tylko córka wybierając z moich prac to co jej się podoba. Może więc pozwólmy wybierać a nie darujmy konkretnej rzeczy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Swoimi robótkami obdarowuje tylko te osoby, które je lubią. Wykonuję je zgodnie z ich prpozycjami i w kolorystyce, którą lubią. Rozbawiłaś mnie tymi zdjęciami. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie obdarowuje jesli nie mam pewnosci czy to zostanie docenione. Teraz dalas mi do reki bicz na mojego Szanownego, dziekuje stokrotnie! Zrobilam mu piekny sweter z alpaki a on ani razu go nie zalozyl (to juz 2 miesiace), teraz pokazalam mu kombinezon na zdjeciu i zagrozilam, ze zrobie mu cos takiego jesli sweter nadal bedzie "w muzeum" hahaha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze, że nie dopadła cię klątwa http://en.wikipedia.org/wiki/Sweater_curse
      Byłoby gorzej niż tylko foch za nienoszenie swetra :)

      Usuń
  5. Widziałam już gdzieś to górne zdjęcie i zawsze się zastanawiam czy ta wełna jest gryząca ;)
    Twoje pytanie nurtuje mnie od jakiegoś czasu. Na różnych robótkowych blogach czy forach powtarzają się czasem oburzone wypowiedzi, że obdarowani nie okazują wdzięczności w oczekiwany sposób. Że nie wpadają w zachwyt, zdjęć nie przesyłają. Ale tak się zastanawiam: przecież nie każdy podziela nasz gust, nie wszystkim podobają się kolory, włóczki czy w ogóle idea noszenia rękodzieła. Dlaczego uszczęśliwiać na siłę? Tak jest zresztą z każdym prezentem, który kupujemy nie myśląc o tym dla kogo ma być tylko co nam się podoba

    OdpowiedzUsuń
  6. Siemka, jestem Jowitka, muszę przyznać, że niezmiernie frapująco prowadzisz twojego bloga, nader chętnie na niego wejdę jeszcze nie raz, pozdrawiam Cię cieplutko, całusy !

    OdpowiedzUsuń

Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.