wtorek, 20 marca 2012

Zatkało mnie

Twórczo. Żółty alpakowy kardigan, inspirowany Alexandrią ma już przody i tył (w jednym kawałku), zaczęłam robić dekolt. Raz. I drugi. I trzeci. I za każdym razem coś jest nie tak. Nie może mieć takiej szerokiej plisy, jak w oryginalnym wzorze, bo zrobiłam mniej głęboki wykrój. Węższa plisa też mi jakoś nie leży. Myślę, jak to rozgryźć i chyba skończy się na tym, że spruję też trochę przodów i wymodeluję dekolt od nowa.


W tej chwili wykończony jest i-cordem, ale w odróżnieniu od tej instrukcji robionym na dwóch oczkach. Podoba mi się takie wykańczanie, brzeg się nie zwija, w każdym razie nie tak bardzo, jak przy zwykłym zamknięciu.

A tymczasem przyjechała do mnie wełenka od e-wełenki. Cudo po prostu, cienizna taka, jaką lubię. Widziałam, że dziewczyny robią z niej czasami chusty z podwójnej nitki. Będę twarda, zrobię z pojedynczej. Być może będzie to coś z książki Wrapped in lace, którą sprezentowałam sobie jakiś czas temu.


W tle kot. Z candy przyjechały tez słodkości. Dziękuję :)

5 komentarzy:

  1. cieszę się że, przesyłka dotarła bez szwanku, miłego dziergania - serdeczności :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A może oczka rakowe? Zaczęły się mnożyć na blogach i coraz bardziej mnie uroczą. Tylko jakoś mie nie wychodzą! :) Pozdrawiam i podglądam dalej, bo jest co!

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczka rakowe ładnie wyglądają, ale to tylko ostatni rząd wykończenia. Tu bardziej pasuje choć kilka rzędów ażuru - i tak pewnie zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę, żeby prędko "odetkało", bo zajawka sweterka jest intrygująca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś poszło :) teraz już tylko rękawy (czyli prościzna, nad którą nie trzeba myśleć) i gotowy :)

      Usuń

Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.