Porównałam swój opis rękawów wrabianych od góry z tym, który zrobiła Fiubździu na Drucie pomocniczym. Generalnie chodzi o to samo, jest jedna różnica. Moja wersja
wersja Fiubździu
(mam nadzieję, że się nie gniewa za pożyczenie obrazka).
Widzicie różnicę? Ja nie nabieram oczek z podkroju pachy. Obie wersje są oczywiście dobre, wszystko zależy, jaki efekt chcemy uzyskać. W wersji Fiubździu rękaw robi się przez to trochę szerszy. Ja lubię takie raczej wąskie, więc wystarcza mi tylko to, co nabieram, a na tym podkroju doszywam brzeg rękawa, ten najdłuższy. Najlepiej samemu wybrać, jak chce się przerabiać. Jej metoda jest wygodniejsza, gdy cały rękaw przerabia się na okrągło, nie trzeba wtedy zupełnie nic zszywać.
Miło mi donieść, że kot osiągnął wczoraj zacny wiek 10 lat. Dostał nawet prezent od Maciusia - własnoręcznie ozdobione, kartonowe pudło. I, wbrew oczekiwaniom, kot zamiast zapakować się do pudła (wszystkie normalne koty tak robią), obszedł go dokoła i całkowicie zignorował. A tak wyglądał w pudle przed zdobieniami.
Czuję się trochę wywołana do tablicy ;) Nie gniewam się za pożyczenie obrazka.
OdpowiedzUsuńA druga sprawa, ja wyliczam ile potrzebuję oczek na obwód ramienia. Dążę do tej liczby przy nabieraniu oczek dookoła dziury na rękaw. Stąd bierze się nabieranie oczek z podkroju.
Powiedz co robisz z "dziurą" jaka zostaje przy podkroju pachy (przynajmniej mi się tak wydaje) po tym jak nabierzesz oczka i je wszystkie przerobisz rzędami skróconymi?
Ja rękawy robię na samym końcu, że nawet nie chce mi się wtedy myśleć o liczbie oczek :) Skupiam się na tym, żeby otwór na rękę był odpowiedniej szerokości, a rękaw potem sam się dopasuje (i to jest największa zaleta tej metody).
UsuńW moim przypadku to się nie sprawdza, niestety. Mam ekstremalnie chude rączki, których najszerszy moment jest w łokciu ;) Żeby nie wyglądać śmiesznie, muszę wszystko wyliczać.
UsuńPs. doczytałam już :P zszywasz.
OdpowiedzUsuń