Z oczywistych powodów kocyk nie może być zaprezentowany na docelowym modelu, więc modelem tymczasowym jest miś.
Kocyk jest raczej nieduży - ok. 80x90 cm, zużyłam trochę ponad 4 motki Amande Cheval Blanc.
Włóczka jest bardzo fajna, miękka, miła, co prawda lekko kłaczy, ale aż tak bardzo to nie przeszkadza. Przeszkadzają natomiast węzełki, w każdym motku był przynajmniej 1.
Nie blokowałam mocno, namoczony kocyk tylko rozłożyłam bez upinania.
Śliczny ten kocyk.. taki się wydaje miły i puchaty.. Sama bym taki chciała, ale ja to, póki co, tylko misia mogłabym owijać;D
OdpowiedzUsuńMaleństwa jeszcze nie ma, a już ma dobrze i takie skarby będą czekać:) Głaski dla Brzuszka!:)
Puchaty raczej nie jest, ale miły i owszem i to taką fajną zupełnie nie-akrylową miłością :)
UsuńOooooo, bardzo przytulasny kocyk, Wircizyr bedzie szczesliwy. Mam nadzieje, ze doceni... Tez bym taki chciala robic ale u mnie na wnuka nie ma co liczyc aaach.
OdpowiedzUsuńStarszemu kocyki służyły (i nadał służą) głównie do przytulania, może i tym razem tak będzie. Bo ten kocyk raczej ciepła niewiele daje.
UsuńŁadniusi kocyk, na pewno będzie przyjęty z radością.
OdpowiedzUsuńbardzo ladny kocyk...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńfajne te pawie oczka! kocyki dla bobasów maja swój niewątpliwy urok :)
OdpowiedzUsuńPrześliczny kocyk! Dużo zdrowia Wam życzę i pięknej pogody.
OdpowiedzUsuńNajważniejsze że miś jest zadowolony z nowego ciepłego kocyka :) Ja swoim córkom robiłam podobne rzeczy z włóczki z moheru https://alewloczka.pl/pl/c/Wloczki-z-moheru/18 i wszystkie lalki spały pod kocami.
OdpowiedzUsuń