Mam wrażenie, że czas się skurczył. Choć mam go dużo. Na sen H., na karmienie H., na zabawianie H. Wszystko oczywiście na moich rękach.
Próbuję odczarować czas zaczynając nowe robótki, jakby dzięki nowym zakupom miał on się wydłużyć. Zdążyłam rozpruć poduszki, by je nieco przeszyć. Zdążyłam kupić kilogram Dropsowageo Nepala na jesienne ponczo. Zaczęłam dziergać mini chustę z Lace Malabrigo w kolorze czasami różowym, czasami koralowym. I tyle. Wszystko leży i czeka.
I niech czeka, mam ważniejsze sprawy na głowie.
to ja zabieram Twoje dzieciaki na spacer a ty siadaj i kończ,kończ,bom ciekawa efektów:)
OdpowiedzUsuńto ja zabieram Twoje dzieciaki na spacer a ty siadaj i kończ,kończ,bom ciekawa efektów:)
OdpowiedzUsuńSą rzeczy ważne i ważniejsze, podejrzewam, że za jakiś czas wróci potrzeba by usiąść i dziergać :)
OdpowiedzUsuńZnam to :) Chociaż gdy Jagnię było mniejsze, to siedziało na moich podciągniętych kolanach i dawało dziergać. Jakoś w wieku czterech miesięcy zaczeło "pomagać". Teraz zasuwa po całym mieszkaniu i już dziergać nie daje...
OdpowiedzUsuń