Ostatnio na angielskim wygadałam się, że lubię dziergać[1]. Pani Małgosia, nauczycielka, spytała, czy sweterek, który mam na sobie to moje dzieło. Tak, oczywiście, odpowiedziałam. Na to ona, że wygląda jak zrobiony maszynowo, nie ręcznie. I szybko, trochę speszona spytała, czy potraktowałam to jako komplement, czy nie. Dla mnie to był komplement.
A co wy sądzicie?
[1] Zaczęło się od dyskusji nad tym tekstem.
Wydaje mi się, że to najlepsze komplement. Jeśli sweter nie wygląda jak robiony ręcznie dla laika, to znaczy że oczka są równiutkie a dizajn spełnia wymogi obecnej mody :)
OdpowiedzUsuńDokładnie, dopóki ręczne wykonanie będzie tożsame z byle jakim z byle czego, to komplement o maszynowym wykonaniu będzie komplementem.
UsuńJak dla mnie to zdecydowanie komplement, mam tendencję to robienia luźno i co za tym idzie, niezbyt równo. Tekst bardzo ciekawy :)
OdpowiedzUsuńSamo luźno to nie jest problem, bo wystarczy wziąć mniejsze druty, najgorzej, gdy różnie przerabia się prawe i lewe oczka, wtedy dżersej wygląda fatalnie, właśnie taki ,,ręcznie robiony''.
UsuńTeksty z New Yorkera polecam wszystkie - to bardzo dobre ćwiczenie ładnego, starannego angielskiego :)
Hmmmm..... Ja tam jednak wolę, jak ktoś zauważa, że robiłam to "coś" ręcznie...
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że szyjąc patchworki nie chcę być porównywana do ich imitacji z wiadomego kraju sprzedawanych w sieciówkach... Ot, taką mam fanaberię! :-)
Zależy jeszcze, w tym ta ręczność się objawia. Bo jeśli w niestarannym wykończeniu i krzywych oczkach, to ja tak nie chcę :)
Usuń