Kot wpleciony w fundament.
Dziękuję wszystkim za miłe słowa o chuście :)
Violu, motorka nie mam, ale nie da się ukryć, że nie lubię siedzieć z niezajętymi rękoma. Tu godzinka, tam pół i chusta gotowa. Inne sprawa, że nie piszę często, kiedy zaczynam robótkę, ale kiedy ją kończę, stąd możecie mieć wrażenie, że między jedną a drugą mija tak mało czasu.
Poducha jest doskonała! Super połączone kolory, całość bardzo spójna. Brawo!!
OdpowiedzUsuń