wtorek, 21 lutego 2012

W poszukiwaniu idealnego kardiganu

Na Ravelry są ich miliony, tych wzorów. W tej chwili waham się między Alexandrią, Austin Hoodie i Rocky Coast Cardigan. Moja wahanie ma też drugi aspekt: wszystkie te wzory są płatne, ale na tyle proste, że z dużą dokładnością mogę je odtworzyć ze zdjęcia. Nawet jeśli mój będzie miał inną liczbę oczek i nieco inny wykrój, czy różnił się innymi drobiazgami, to i tak będzie bardzo podobny. No i mam dylemat - na ile mogę wykorzystać te wzory nie płacąc, by można było mówić tylko o inspiracji, a kiedy będzie to już zwykłe zrzynanie?

15 komentarzy:

  1. Dobre pytanie... wydaje mi się, że skoro wiesz jak to zrobić i będziesz robiła na użytek własny, to spokojnie możesz inspirować się tylko zdjęciem. Inaczej by się sprawa miała jakbyś publikowała później, twierdząc, że to Twój własny projekt lub hurtowo sprzedawała. Ale to tylko moja opinia :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mam podobne zdanie jak Magotkowo, krótko mówiąc - dla siebie rób ze zdjęć ;) osobiście obstawiam Alexandrię - urocza i kobieca!
    PS Prooooszę! wyłącz to wstrętne udowadnianie, że komentujący to nie automaty!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wyłączyłam :)

      Dam sobie jeszcze kilak minut na zastanowienie, który wzór wybrać i do dzieła :)

      Usuń
    2. Chyba jednak Aleksandria :) Wszystkie 3 wyglądają ładnie na stronach projektanta, ale Aleksandria wygląda najlepiej na zdjęciach dziergaczek, które go zrobiły.

      Usuń
  3. Hej :) Mi najbardziej się podoba rocky coast. Też się ostatnio zastanawiałam nad kwestią inspirowania się ze zdjęcia (jeśli istnieje wzór płatny). Oczywiście powinno się zawsze podawać źródło inspiracji, ale w sumie przecież używa się innej włóczki, rozmiaru drutów (a najwięcej roboty jest z przeliczaniem, żeby uzyskać odpowiedni rozmiar - wg mnie), czasem chce się zrobić sweter od góry, a we wzorze jest od dołu, a czasem ta sama zostaje tylko ogólna idea swetra :P Bez sensu jest płacić za coś, czego się nie wykorzysta. Niektóre płatne wzory są dość łatwe w wykonaniu, nawet dla mnie. Zresztą wiele wzorów swetrów jest podobnych np. do featherweight cardigan - ta sama idea, mają tylko inne wykończenia, a wszystkie są płatne. Poza tym popatrzcie na ostatni numer Sabriny :P

    OdpowiedzUsuń
  4. fajny jest różowy i kremowy.

    OdpowiedzUsuń
  5. No, kurczę, już nie przesadzajmy z tymi prawami autorskimi. Jasne, byłoby nie fair publikować coś odpatrzonego od kogoś jako swój wzór, ale zrobić ze zdjęcia i mieć wyrzuty sumienia?? No, dajcie spokój, nie dajmy się zwariować. Zresztą, wzoru na Coast Cardigan nie da się kupić, bo jest tylko w książce, która jest w hardcopy jedynie, czyli można ją sobie zamówić tylko pocztą z USA.... A jakbyś zrobiła go z bibliotecznego egzemplarza to też byś miała złe samopoczucie, że "ukradłaś"? Zamierzam go zrobić bez szczypania się, tym bardziej że za wzór na Featherweight już tej pani zapłaciłam, a to jest tylko wariacja na temat, jak mi się wydaje (wzór kabla nie jest, póki co, opatentowany :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze mówisz :) Choć nie mam nic przeciwko, żeby mieć tę książkę.

      Usuń
    2. Też mnie korci, ale po namyśle doszłam do wniosku, że tam nie ma aż tak wielu wzorów, które by mnie nęciły. Zamiast tego chyba sobie nabędę "Custom Knits" Wendy Bernard, bo tam jest sporo technicznych wskazówek dot. robienia od góry, a w sieci jest tylko część tej książki... (tak, wiem, a fuj!)

      Usuń
  6. Ja często robię ze zdjęc, nawet płatne wzory (bez kupowania) :) I moje swetry ZAWSZE się różnią od pierwowzoru, ponieważ jak na razie zawsze robię od góry a formę muszę dostosowac do swojej "filigranowej" figurki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja Aleksandria i tak będzie się różnić, bo już zaczęłam dół inaczej robić :)

      Usuń
  7. Również często odrabiam jakiś sweter ze zdjęcia. Jeżeli robisz w taki sposób dla siebie,do użytku własnego, nie handlujesz ani wzorem, ani gotowym wyrobem, nie podajesz się za twórcę wzoru, tylko podajesz uczciwie, że taki i ten był Twoją inspiracją, to nie ma tu łamania praw autorskich.

    OdpowiedzUsuń
  8. A najlepiej wrzucić coś spontanicznie na drutki, bez oglądania i podglądania, a radość tym większa, że się samej zaprojektowało... Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niby tak, ale skoro tak dużo osób wymyśliło już tak dużo ładnych rzeczy, to czemu tego nie wykorzystać.

      Usuń
  9. Myślę, że kupując wzór, płacimy za instrukcję zrobienia konkretnego projektu, a nie za prawo do robienia warkoczy w taki czy inny sposób. Praca, za którą projektantka pobiera opłatę, to z jednej strony pomysł na projekt, z drugiej stworzenie opisu, instrukcji, schematów, wszystkich potrzebnych obliczeń itp. Sam projekt to takie połączenie dziewiarskich "algorytmów", które daje pewien konkretny efekt, ale same te algorytmy są dziewiarkom powszechnie znane. No chyba, że projektantka wymyśla jakąś zupełnie nową technikę dziergania, ale to raczej nie zdarza się zbyt często. Przy wydawaniu patentów na przykład, obowiązują takie zasady: swój produkt czy wynalazek możesz opatentować, jeśli jest faktycznie oryginalny. To znaczy, że jeśli każdy może stworzyć to samo przy użyciu powszechnie dostępnej wiedzy i materiałów, albo podobne rzeczy powstawały wcześniej, a w tym konkretnym pomyśle nie ma nic naprawdę innowacyjnego, to patent nie przysługuje (przy czym autor nadal ma prawo do pobierania opłaty za swój pomysł czy produkt, po prostu nie ma na niego wyłączności). W przypadku własności intelektualnej obowiązuje zasada pierwszeństwa: wiedza jest przecież powszechnie dostępna, ale jeśli to Ty jako pierwsza powiązałaś pewne fakty w taki a taki sposób i wysnułaś z tego konkretne wnioski, to kolejne osoby, które chcą zrobić to samo lub coś podobnego, mają obowiązek powołać się na Ciebie (oczywiście, jeśli mają świadomość istnienia Twojego tekstu), przy czym nie muszą Ci za to płacić.
    Wnioski wg mnie byłyby takie: nie w porządku byłoby publikowanie (nawet bezpłatnie) wzoru do konkretnego projektu zrobionego na podstawie zdjęcia, a już tym bardziej sprzedawanie go. Ale jeśli wprowadzasz do niego istotne zmiany, to już czyjś pomysł służy Ci po prostu za inspirację, a przecież masz prawo się inspirować. Wtedy w dobrym tonie jest po prostu wskazać źródło tej inspiracji i tyle.
    Pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń

Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.