Kiedyś wyglądały tak i tak. Pojedyncza warstwa, do prania musiałam je rozpruwać. Bez sensu. Dwie z nich (trzecia poszła do recyclingu) dostały nowe życie, z ociepliną, pleckami, lekkim pikowaniem i opcją zdejmowania.
A skoro maszyna już wyciągnięta i odkurzona, to nie koniec.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.