Jeszcze przed blokowaniem.
On jest ogromny, na pewno będzie większy niż ok.1,2x1,2m przewidziane wzorem. W tej chwili szukam sposobu na zblokowanie go, dywany w domu są za małe. Chyba że nie będę naciągać zbyt mocno. Myślę raczej o 4 listewkach i po przymocowaniu suszenie pionowo.
Zużyłam trochę ponad 2 motki DLG, pojedynczą nicią, żeby było jasne. Trzeci motek okazał się być (ta konstrukcja jest ponoć niepoprawna w języku polskim, ale ja ją lubię) nieco jaśniejszy, ale na moje szczęście łączenie motków wypadło w ostatnim rzędzie środkowej części, a że ostatni bok ramki przerabia się w poprzek, lekką zmianę koloru można wytłumaczyć właśnie przeciwnym kierunkiem układu nici. Ale i tak mam nadzieję, że jeśli sama nie zwrócę na to uwagi, to nikt nie zauważy.
wygląda baardzo apetycznie! :)
OdpowiedzUsuńSmaczna fotka ;)
OdpowiedzUsuńAle gimnastyka Cię czeka z blokowaniem... Powodzenia :)
O tak, gimnastyka (zwłaszcza w kucki na podłodze) to jest to, czego mi teraz trzeba ;)
UsuńAle mniamnuśny szal :)) Na pewno coś wymyślisz, żeby ładnie się zblokował :))
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać rezultatu blokowania. Teraz to mam sama ochotę na...tort!
OdpowiedzUsuńoch jak ja bym chciała dostać takiego torta na urodziny! a jak włóczka się sprawowała podczas dziergania?
OdpowiedzUsuńBardzo dobrze. Cienizna niesamowita, ale bardzo dobrze leży w rękach. Jeśli coś przeszkadzało, to albo śliskie druty (chyba lepsze by były drewniane lub bambusowe) i wzór.
Usuńpiekny szal..pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńsmakowicie wygląda
OdpowiedzUsuń