Chusta ukończona, choć do końca drżałam, czy wystarczy mi włóczki. Długość podana we wzorze od początku wydała mi się podejrzanie mała. Inna sprawa, że robiłam na drutach 4, a nie 2. Nie zmienia to faktu, że zużyłam niemal cały ponad 800-metrowy motek.
Chustę robi się od zewnętrznej koronki i jest to wielce niefajne, bo wzór jest na tyle skomplikowany, że nie udało mi się go do końca zapamiętać i aż do ostatniego rzędu (a było ich ponad 500) prawie każde oczko podglądałam na schemacie. Potem jest już łatwiej, bo środkowy ażur przerabia się w długich rzędach, więc i zapamiętać jest łatwo. A końcówka - wzór francuski - to już zupełny luzik. Mam mimo wszystko wrażenie, że powinno się ją robić z typowo koronkowej (czyli lace) włóczki, z fingering (znów brakuje mi polskiego odpowiednika, skarpetkowa?) wydaje mi się do takich delikatności za gruba.
Mam zamiar ją przefarbować, więc na razie bez blokowania, a przez to wzór ażurowy zupełnie nie wygląda. W odróżnieniu od wzoru francuskiego, który wyszedł równo, gładko, a kolory z włóczki ładnie się w nim rozkładają. Szkoda tylko, że to różowy.
O samej włóczce (100% wełna merino) powiem tylko och i ach. Cudo. Mam jeszcze motek śliwkowej, już szukam wzoru na nią.
Tymczasem kot łapał muchę (a przynajmniej staruszkowi się wydawało, że jak kłapnie zębami, to mucha się sama złapie),
dał sobie spokój
i musiał odpocząć. Życia jest ciężka (© kabaret Afera).
Poproszę więcej zdjęć tej cudnej chusty :-)
OdpowiedzUsuńPiękna :-)
A kot wspaniały :-) super zdjęcia :-)
Pozdrawiam serdecznie.
Zdjęcia chusty będą dopiero jak ją ufarbuje i zablokuję, teraz niewiele i tak widać.
UsuńSuper szybko Ci poszła! Jestem bardzo ciekawa zdjęć po blokowaniu :)
OdpowiedzUsuńMam ten wzór od dawna w kolejce szalów do zrobienia, bo jest przecudowny! Czekam na efekty farbowania/blokowania.
OdpowiedzUsuńJa bym fingering zwała skarpetkową, i tam i tam paluszki :)
Tłumaczenie z paluszkami mi się podoba :-)
Usuńsliczna chusta...i faktycznie szkoda,ze rózowa...pozdrawiam ania
OdpowiedzUsuńmnie przy takich chustach zawsze zaskakuje jak wygladaja w zaleznosci od wloczki, czesto mam wrazenie, ze to rozne wzory :o)
OdpowiedzUsuńI jak tam znosisz końcówkę ciąży moja Towarzyszko Drogi? :) U Ciebie, widzę, również zapał robótkowy nie maleje... Ciekawa jestem wyglądu chusty po blokowaniu, pisałam już, że ona wydaje mi się podobna do Rock Island shawl. Kolor też bym zmieniła - aczkolwiek pewnie bojąc się zniszczenia już wykonanej pracy pofarbowałabym najpierw wełnę a potem dziergała :)
OdpowiedzUsuńDopóki siedzę w fotelu, to jest ok :-) problem się zaczyna, gdy trzeba się ruszyć :-)
UsuńTen wzór rzeczywiście przypomina Rock Island.
A wloczke dostałam już zwinieta w kłębek, nie chciało mi się tylu metrów przewijać :-)
Kotek jak mój Pan Kotek!
OdpowiedzUsuń