środa, 5 września 2012

My pink heaven

Chusta ukończona, choć do końca drżałam, czy wystarczy mi włóczki. Długość podana we wzorze od początku wydała mi się podejrzanie mała. Inna sprawa, że robiłam na drutach 4, a nie 2. Nie zmienia to faktu, że zużyłam niemal cały ponad 800-metrowy motek.

Chustę robi się od zewnętrznej koronki i jest to wielce niefajne, bo wzór jest na tyle skomplikowany, że nie udało mi się go do końca zapamiętać i aż do ostatniego rzędu (a było ich ponad 500) prawie każde oczko podglądałam na schemacie. Potem jest już łatwiej, bo środkowy ażur przerabia się w długich rzędach, więc i zapamiętać jest łatwo. A końcówka - wzór francuski - to już zupełny luzik. Mam mimo wszystko wrażenie, że powinno się ją robić z typowo koronkowej (czyli lace) włóczki, z fingering (znów brakuje mi polskiego odpowiednika, skarpetkowa?) wydaje mi się do takich delikatności za gruba.


Mam zamiar ją przefarbować, więc na razie bez blokowania, a przez to wzór ażurowy zupełnie nie wygląda. W odróżnieniu od wzoru francuskiego, który wyszedł równo, gładko, a kolory z włóczki ładnie się w nim rozkładają. Szkoda tylko, że to różowy.


O samej włóczce (100% wełna merino) powiem tylko och i ach. Cudo. Mam jeszcze motek śliwkowej, już szukam wzoru na nią.

Tymczasem kot łapał muchę (a przynajmniej staruszkowi się wydawało, że jak kłapnie zębami, to mucha się sama złapie),


dał sobie spokój


i musiał odpocząć. Życia jest ciężka (© kabaret Afera).

10 komentarzy:

  1. Poproszę więcej zdjęć tej cudnej chusty :-)
    Piękna :-)
    A kot wspaniały :-) super zdjęcia :-)
    Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zdjęcia chusty będą dopiero jak ją ufarbuje i zablokuję, teraz niewiele i tak widać.

      Usuń
  2. Super szybko Ci poszła! Jestem bardzo ciekawa zdjęć po blokowaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ten wzór od dawna w kolejce szalów do zrobienia, bo jest przecudowny! Czekam na efekty farbowania/blokowania.
    Ja bym fingering zwała skarpetkową, i tam i tam paluszki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. sliczna chusta...i faktycznie szkoda,ze rózowa...pozdrawiam ania

    OdpowiedzUsuń
  5. mnie przy takich chustach zawsze zaskakuje jak wygladaja w zaleznosci od wloczki, czesto mam wrazenie, ze to rozne wzory :o)

    OdpowiedzUsuń
  6. I jak tam znosisz końcówkę ciąży moja Towarzyszko Drogi? :) U Ciebie, widzę, również zapał robótkowy nie maleje... Ciekawa jestem wyglądu chusty po blokowaniu, pisałam już, że ona wydaje mi się podobna do Rock Island shawl. Kolor też bym zmieniła - aczkolwiek pewnie bojąc się zniszczenia już wykonanej pracy pofarbowałabym najpierw wełnę a potem dziergała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dopóki siedzę w fotelu, to jest ok :-) problem się zaczyna, gdy trzeba się ruszyć :-)
      Ten wzór rzeczywiście przypomina Rock Island.
      A wloczke dostałam już zwinieta w kłębek, nie chciało mi się tylu metrów przewijać :-)

      Usuń

Dopuszczam możliwość komentowania anonimowego, ale miło mi będzie, jeśli wpiszesz jakikolwiek identyfikator. Jest łatwiej odpowiedać na taki komentarz, gdy wiem, do kogo się zwracam.